Pamiętam, jak mama wchodziła do mojego pokoju i kazała mi iść spać: „Macie przed sobą całe życie. Jeszcze się nagadacie.” Nie rozumiałam jej, przecież oni z tatą byli już 23 lata po ślubie, a praktycznie ze sobą nie rozmawiali.
Pobraliśmy się po ukończeniu studiów. Przeprowadziliśmy się do miasta, wynajęliśmy mieszkanie i mieliśmy w zwyczaju rozmawiać o wszystkim przed snem. Z czasem rodzinna rutyna pochłaniała nas coraz bardziej, ale rozmowy przed snem pozostały niezmienne.
„Nie będę miała takiego małżeństwa jak moi rodzice. Zawsze będę miała o czym rozmawiać z ukochanym” – zapewniałam samą siebie, dopóki nie urodziłam dzieci jedno po drugim.
Później nie tylko nie rozmawialiśmy, czasami nawet nie widziałam męża przed snem. Jan spał w salonie, a ja z dwoma niemowlętami w naszej sypialni. Gdy maluchy były niespokojne w nocy, Jan wychodził do pracy po cichu, żeby nas nie obudzić.
Kiedy musiał przygotować ważny raport czy wypełnić jakieś dokumenty, zostawał w pracy do późna i wracał, gdy już spaliśmy.
Po raz pierwszy zostałam mamą, nie rodząc dziecka. 'Co mnie obchodzą cudze dzieci. Niech to matki się o nie martwią' – mówiłam i nie wytrzymałam
Dziecko zostawiło psa i notatkę w parku. Płakali prawie wszyscy
Top 10 zaskakujących ciekawostek o kotach. Mało kto o tym wie
Hybryd psa i kota. Zdjęcia tego zwierza bardzo popularne w sieci
Pewnego dnia, gdy synowie podrośli, moja mama zabrała ich do siebie. Zostaliśmy z Janem sami w pustym mieszkaniu. Między nami panowała martwa cisza. Po prostu nie wiedziałam, o czym rozmawiać, a mąż o nic nie pytał.
„Stało się coś najgorszego – zmieniliśmy się w zwykłe małżeństwo, które nie ma już o czym rozmawiać.” Patrzyłam na Jana z rozczarowaniem na twarzy, on to zauważył i powiedział:
– Pewnie teraz myślisz, że zmieniamy się w nich – zwyczajnych męża i żonę, którzy nie mają już o czym rozmawiać? – skinęłam głową w milczeniu.
– Skąd wiedziałeś?
– Nie muszę pytać, żeby wiedzieć, kiedy myślisz o czymś nieprzyjemnym, wtedy pojawia ci się urocza zmarszczka na czole. Wiem, kiedy jesteś na mnie zła i chcesz się pokłócić, ale powstrzymujesz się z całych sił – wtedy zaciskasz palce w pięść. A kiedy chcesz podzielić się radosną nowiną, idziesz do mnie tanecznym krokiem. Tych drobiazgów jest mnóstwo i potrafię je wszystkie rozpoznać, bo znam swoją żonę. I nawet jeśli między nami panuje cisza, to nie znaczy, że nie rozumiem, o czym milczysz.
Objęłam Jana i poczułam spokój. Nasze małżeństwo nigdy nie będzie zwykłe.