Mam brata, który ma żonę, Amelię. To właśnie o niej będzie mowa.

Jest taka delikatna, mała (154 cm wzrostu, 42 kg wagi), figura nie została zniszczona ani przez dwie ciąże, ani przez wiek.

Ma wąską twarz  z ogromnymi niebieskimi oczami, burzę kręconych jasnych włosów... Jednym słowem, anioł w ludzkiej postaci.

Mój brat, którego kariera przebiegała według schematu „bokser-bandyta-bankier”, słucha się Amelki we wszystkim i bezwarunkowo.

Pierwszy mąż – „szef” mojego brata na drugim etapie kariery – słuchał się jej tak samo. Dlaczego tak się działo? Już wyjaśniam.


youtube.com

Amelka pochodzi z bardzo ciekawej rodziny. Jej babcia była arystokratką i po rewolucji nie znalazła innej pracy niż tłumaczka. I to właśnie babcia wychowywała Amelkę, podczas gdy tata z mamą udawali dyplomatów.

Popularne wiadomości teraz

Wzięte z życia: Historia o tym, jak synowa w inteligentny sposób poprosiła teściową, by nie przychodziła z przesłuchaniami na temat życia prywatnego

„Mąż jest bezrobotny od dłuższego czasu i mój ojciec postanowił mu pomóc, ale powiedział, że sam sobie poradzi. Od dwóch lat już to robi”

Piękna wieczorna modlitwa do Anioła Stróża

Na co swędzą dłonie? Presądy związane ze swędzeniem

Pewnego razu idziemy z Amelią ulicą, ona ubrana w sukienkę, na obcasach. Na przejściu dla pieszych z piskiem hamulców podjeżdża do nas mężczyzna, Amelka potyka się, skręca nogę. Boli.

A mężczyzna po kilku metrach staje w korku na godzinę.

Amelka spokojnie otwiera torebkę, wyciąga bojowo wyglądający pistolet (w rzeczywistości pneumatyczny, jak sportowy), rozwala mu tylne okno i opierając się na mojej ręce, idzie dalej.

Kierowca nawet nie wyszedł z auta. Inni kierowcy patrzyli na Amelkę ze zdziwieniem, ale milczeli.

I ciekawi mnie, ile takich „nadinek” trzeba wypuścić na ulice, aby zarówno piesi, jak i kierowcy przestrzegali zasad i byli dla siebie nawzajem uprzejmi...