Dziewczyny nie chciały mnie w swoich grupach, a chłopcy unikali mnie jak zarazy. Podczas gdy wszyscy aktywnie dyskutowali o życiu osobistym swoich kolegów z klasy, ja mogłam liczyć tylko na bliskie relacje z książką.
Nie potrafię powiedzieć, jaki był jakiś powód. Sądząc po moim wyglądzie, wszystko jest w porządku. Moi krewni często mówili, że jestem ładna i szczypali mnie w policzki.
Jeśli chodzi o zdolności umysłowe, z tym również nie ma problemów. Jestem świetną uczennicą, najlepszą w klasie pod względem wyników w nauce. Ukończyłam szkołę ze złotym medalem, ale na to też nikt nie zwracał większej uwagi.
Na studiach historia się powtórzyła. Podczas gdy moje koleżanki z klasy wychodziły za mąż, brały śluby, rodziły swoje pierwsze dzieci, a nawet się rozwodziły, ja byłam zajęta nauką.
Myślę, że to wszystko przez moją nieśmiałość. Trudno mi dogadać się z ludźmi i być pierwszą osobą, która nawiązuje kontakt. Nie muszę dodawać, że trudno mi odwzajemnić najmniejsze zainteresowanie ze strony mężczyzn.
„Publikuję osobiste nietypowe zdjęcie. Komentarze: ‘W pani wieku takich zdjęć nie wolno publikować.’ ‘Po co to pokazywać. Myśli że ma 16 lat." Z życia
Piękna wieczorna modlitwa do Anioła Stróża
Top 10 zaskakujących ciekawostek o kotach. Mało kto o tym wie
Hybryd psa i kota. Zdjęcia tego zwierza bardzo popularne w sieci
Zmęczona samotnymi wieczorami w weekendy, postanowiłam rozrzedzić swoją szarą codzienność. Zarejestrowałam się na portalu randkowym, umieściłam swoje najlepsze zdjęcie jako awatar i od razu znalazłam przyjaciela.
Miał na imię Piotr, byliśmy w tym samym wieku i mieszkaliśmy niedaleko siebie. Nie czułam żadnego dyskomfortu podczas rozmowy z nim i żyłam w oczekiwaniu, że w końcu zaprosi mnie na randkę.
Stało się to po ośmiu miesiącach naszej codziennej korespondencji. Byłam bardzo zdenerwowana, ale kiedy w końcu zobaczyłam go osobiście, rozluźniłam się. Wydawało się, że znamy się od dawna.
Rozmowa płynęła spontanicznie, a czas mijał szybko. Potem zaczęliśmy widywać się znacznie częściej. Za każdym razem, gdy zbiegały się nasze weekendy, spędzaliśmy razem czas.
Rozmowa płynęła spontanicznie, a czas mijał szybko. Potem zaczęliśmy widywać się znacznie częściej. Za każdym razem, gdy zbiegały się nasze weekendy, spędzaliśmy razem czas.
Zazwyczaj było to spokojne spotkanie w domu. Gotowaliśmy razem pyszną kolację i tworzyliśmy romantyczną atmosferę.
Piotr zapalał świece, a ja robiłam pyszny deser (zazwyczaj jedliśmy po prostu lody). Włączaliśmy ciekawy film w telewizorze i leżeliśmy przytuleni, dyskutując o fabule.
Kiedy znudziło nam się odwiedzanie siebie nawzajem i kłótnie o to, czyja kolej, porozmawialiśmy, rozważyliśmy wszystko i zamieszkaliśmy razem. Wspólne mieszkanie nie zepsuło naszego związku. Wręcz przeciwnie, jeszcze bardziej utwierdziłam się w przekonaniu, że kocham Piotra.
A potem przyszła ciąża, której nie planowaliśmy. Zaczęły się pierwsze kłótnie, bo powiedział mi, że nie jest gotowy zostać ojcem i nie chce podpisać aktu małżeństwa.
Do mojej głowy wkradły się wątpliwości, bo skoro tak powiedział, to znaczy, że są problemy, o których nic nie wiedziałam.
Nie tylko moja ciąża była trudna, ale musiałam pracować do 9 miesiąca ciąży, ponieważ Piotr rzucił pracę.
Oczywiście zrobił to celowo, aby ponownie przekonać mi, że nie jesteśmy jeszcze gotowi na dzieci, ponieważ nie jesteśmy w stanie sami się utrzymać.
Urodziłam dziecko. Przez kilka pierwszych miesięcy oszczędzałam pieniądze z zasiłku macierzyńskiego, ale nie wiedziałam, co robić dalej.
Próbowałam przemówić go do rozsądku, ale on myślał tylko o sobie. Płacz dziecka go irytował, a bałagan w domu złościł.
Spakował swoje rzeczy i wrócił do rodziców, zostawiając mnie ze wszystkimi problemami.
Tak czy inaczej, cieszę się, że zostałam mamą. Nie ma nic lepszego niż możliwość trzymania dziecka w ramionach i trzymania go blisko serca. Jeśli chodzi o trudności, wszystko jest tymczasowe.