W nocy z soboty na niedziele w szpitalu położniczym nr 2 w Czerniowcach urodziły się bliźnięta syjamskie. Dziewczynki mieli jedno ciało, ale dwie głowy. To był pierwszy taki przypadek odnotowany w tym regionie.
Bliźnięta natychmiast trafiły na intensywną terapię, ponieważ nie mogły samodzielnie oddychać – ich jedynym ratunkiem była sztuczna wentylacja. Wkrótce po tym dzieciaki zostali przeniesieni do wojewódzkiego szpitala dziecięcego.
Naczelny lekarz szpitala położniczego powiedział, ze matka wiedziała o tej patologii od samego początku: było to widoczne nawet we wczesnym okresie ciąży. Postanowiła jednak nie robić aborcji, ale urodzić te dzieci, choć zdawała sobie sprawę, ze to jest bardzo ryzykowne zarówno dla niej, jak i dla dzieci.
Przez całą ciążę kobieta pozostawała pod opieką medyczną i tak naprawdę powinna była urodzić dzieci w stolicy. Natomiast poród rozpoczął się przed terminem (w 33 tygodniu), więc kobieta po prostu nie zdążyła dostać się do Kijowa i urodziła w Czerniowcach za pomocą cesarskiego cięcia.
„Co ludzie powiedzą, córko, masz dopiero 24 lata, a mężczyźni już dają ci mieszkania: matka zaproponowała, żebyś dała jej mieszkanie”
„Chciałabym mieć syna zamiast córki. Syn Natalii wypadł tak dobrze, ale o mojej Marcie nie ma co pisać”
„Byłam zaskoczona widząc nową koszulę w szafie mojego męża, to nie może być tak, że ma kogoś innego”
„Dlaczego musieliśmy mieć drugie dziecko i kiedy żyć dla siebie”: później żałował tego, co powiedział, ale było już za późno