Wnioski 55-letniego mężczyzny po 3 różnych randkach z kobietami w wieku 37, 43 i 57 lat
Te randki były bardzo ciekawe, więc mam czym się z wami podzielić. Moi rówieśnicy prawdopodobnie wyciągnęliby podobne wnioski.
Każdy z nas marzy o szczęściu w życiu osobistym, ale od czasu do czasu u każdego z nas coś może się nie udać i to jest całkiem normalne. Przecież wszystkie ludzie czasami popełniają błędy, jak inaczej?
Natomiast jeśli w młodym wieku, kiedy wszystko wydaje się nam możliwym, jest tylko jeden randkowy cel, to w starszym wieku zaczynasz być znacznie bardziej spokojnym i rozsądnym. Tak, z wiekiem przychodzi mądrość i człowiek lepiej rozumie, czego naprawdę potrzebuje.
Mogę powiedzieć, że jestem przyzwoitym mężczyzna – mam zdrowe i piękne zęby, regularnie odwiedzam dentystę, dbam o siebie, wiec jestem całkiem zadbanym i sympatycznym.
I w takim oto wyglądzie chodziłem na randki z kobietami, których poznałem na portalach randkowych.
Nie rzucam się na oślep, najpierw muszę napisać, dowiedzieć się coś o kobiecie, opowiedzieć o sobie, a dopiero potem umówić się na randkę.
Zawsze zapraszam kobiety na pierwszą randkę do kawiarni. Place ja, uważam, że to jest najlepsza opcja dla nas obu. Przychodzę na randkę zawsze z bukietem kwiatów, nie ukrywam, że naprawdę zaciekawiła mnie te kobieta. A dzięki reakcji na te gesty lepiej rozumiem, jaką ona jest osobą. I nawet jeśli nasze relacje na ty się skończą, nie będę się martwic o to, że wydałem na to pieniędzy – wieczór w dobrym towarzystwie na pewno jest tego wart.
Naprawdę staram się o siebie dbać – regularnie ćwiczę z ciężarami i pompuję mięśnie.
Pierwsza randka odbyła się z kobietą o 12 lat młodszą ode mnie, która ma czterdzieści trzy lata. Stylowo ubrana, nieskrępowana, bez kompleksów, doskonale zna się na kawie. Ciekawy i dyskretny rozmówca, ogólnie wszystko było dobrze.
Kolejna ważna informacja – ogólnie prowadze samochód, ale jestem już tym tak zmęczony, że po prostu zrezygnowałem z własnego samochodu. Mogę sobie na to pozwolić, ale po prostu nie chcę.
Dyskutowaliśmy o tym nawet w przeddzień randki, ale kiedy się spotkaliśmy, kobieta ponownie poruszyła ten temat. Jej zdaniem wygodniej jest, gdy para ma samochód. Mówiła, że trzeba ją zabierać na różne imprezy i po prostu gdzieś na weekend, żeby odpocząć, ale robić to taksówką lub innym transportem nie jest tak wygodnie, jak własnym samochodem.
Kiedy postanowiłem zakończyć tę bezużyteczną dyskusję, ona jakoś szybko zakończyła naszą randkę. Może się to wydawać dziwne, ale jestem zadowolony z jej gestu – po co tracić nasz czas, kiedy wszystko jest już jasne. Cóż, miło było z nią poflirtować, pouśmiechać się do siebie.
Następnym razem poszedłem na randkę z kobietą w wieku trzydziestu siedmiu lat. Ona lubi mężczyzn starszych od niej, napisała o tym szczerze. Opowiedziała trochę o sobie – ma dwójkę dzieci, kredyt hipoteczny, jest osoba kreatywna. O ile dobrze zrozumiałem, cała jej kreatywność polega na braku pieniędzy, wiec ona szuka sponsora, który będzie za wszystko płacić.
Kilka razy uprawialiśmy z nią miłość, ona nawet zostawiła mi swój numer telefonu z nadzieją na kolejne spotkania w moim domu. Natomiast postanowiłem nie zbliżać się z nią – nie miałem zamiaru opłacać jej rachunki.
Trzecia randka odbyła się z drobną kobietą, która byka kilka lat starsza ode mnie. Podjechała swoim samochodem, był z nią tez pies. Wtedy zrozumiałem, że ta pani rzadko bywa w kawiarniach, raczej lubi spędzać czas na świeżym powietrzu. Podczas naszej rozmowy moje przypuszczenia się potwierdziły – wszystkie weekendy spędza poza miastem, a także dużo czyta, wiec bardzo przyjemnie jej słuchać.
Rozmawialiśmy z nią do późna, potem przejechaliśmy się miastem jej samochodem i zadowoleni wróciliśmy każdy do swojego domu.
Kilka dni później zadzwoniła do mnie i powiedziała, ze czekała, aż ja zadzwonię do niej pierwszy. Dobrze, niech tak będzie, ona wybaczy mi ten błąd, ale ja muszę pomóc jej odśnieżyć teren, a co najważniejsze – oczyścić ze śniegu dach. Sprawa jest pilna, on już wyjeżdża do mnie. Zszokowało mnie to.
Cóż, gdyby sam zaoferowałbym jej swoją pomoc to jedna sprawa, ale kiedy mnie zmuszają cos zrobić i narzucają mi swoje poglądy – to zupełnie inna historia. Ogólnie czułem się jak jej pies – co to za komendy? Nie zechciałem zgadzać się na cos takiego, takie relacje mi nie odpowiadają.
Oto są moje wnioski po trzech randkach. Nie rozczarowałem się w kobietach i będę nadal szukać idealnej kandydatki na moje serce – tak czy inaczej dobrze spędzam czas. Poza tym dość szybko rozumiem, jaka kobieta jest przede mną.
Dopóki nie znalazłem idealnej kobiety, wiec będę kontynuować poszukiwania.
Żadna z nich nie potrafi mnie urazić ani rozgniewać, ponieważ mądrość zawsze mi w tym pomaga.
Ogólnie nic złego się nie stało, a najlepsze na pewno jeszcze jest przede mną.