„Wszyscy mówią, że najgorszą rzeczą na świecie jest utrata matki lub ojca. Teraz mogę powiedzieć, że to nieprawda. Najgorsza jest utrata dziecka...”
Słynny amerykański aktor John Travolta (Pulp Fiction, Faceless, From Paris with Love i inne filmy) był kochającym ojcem, dla którego cały świat obracał się wokół jego rodziny. Ale pewnego dnia jego życie rozdzieliło się na przed i po: 2 stycznia 2009 roku jego 16-letni syn zmarł w wyniku napadu padaczkowego spowodowanego zespołem Kawasaki. Stało się to na Bahamach podczas rodzinnych wakacji.
John Travolta powiedział, że utrata dziecka to najgorsza rzecz, jaka może się zdarzyć w życiu człowieka.
U najstarszego syna Johna Travolty i aktorki Kelly Preston, Jetta, tuż po urodzeniu zdiagnozowano autyzm – ta diagnoza całkowicie zmieniła ich życie. To była niezwykła miłość, jak wspomina aktor:
„Nie mogę sobie wyobrazić, jak wyglądałoby nasze życie bez Jetta. Kiedy on się urodził, pielęgniarki umyli go i ubrali, ja wziąłem go na ręce i trzymałem przez wiele godzin. Kelly spała po porodzie, lekarze przyszli, aby zabrać dziecko na badania, ale ja nie chciałem go oddawać. Powiedział im – nie dzisiaj, innym razem. To było tak, jakbym stracił rozum”.
Po raz pierwszy zostałam mamą, nie rodząc dziecka. 'Co mnie obchodzą cudze dzieci. Niech to matki się o nie martwią' – mówiłam i nie wytrzymałam
Piękna wieczorna modlitwa do Anioła Stróża
Top 10 zaskakujących ciekawostek o kotach. Mało kto o tym wie
Dlaczego nie wolno myć jajka przed przechowywaniem?
Ukochany syn aktora zmarł w wieku 16 lat...Kiedy doszło do tragedii, oni akurat spędzali wakacje z całą rodziną w wiejskim domu na wyspie Wielka Bahama. „Spaliśmy, kiedy usłyszałem, jak mój syn puka do drzwi w jego pokoju na dole. Natychmiast pobiegłem do niego, - wspomina Travolta. - Pielęgniarki już byli tam. Próbowali uratować Jetta, który miał napad padaczkowy. Natychmiast wymieniłem pielęgniarkę, która wykonywała sztuczne oddychanie, druga wykonywała wtedy resuscytacje krążeniowo-oddechowa”.
„Jett miał takie napady regularnie, więc wiedzieliśmy, jak należy postępować, co robić. I zawsze sobie radzili. Zawsze, z wyjątkiem tego razu. Ostatniego ... "
Tym razem Jetta nie udało się uratować. Chłopak zmarł bez odzyskania przytomności.
Tarino Lightbourne, ratownik medyczny, który przybył na miejsce tragedii, mówił, że John Travolta wyglądał na szalonego, gdy kontynuował podawanie synowi sztucznego oddychania. Błagał ze łzami w oczach, aby go uratowali. Tarino napisał później: „On płakał, jego oczy były cale czerwone. Pamiętam, jak patrzył na sufit i powtarzał: „Boże, pomóż mi”.
Lightbourne zabrał nastolatka do szpitala. On także potwierdził fakt jego śmierci: „John stal przy zasłonie sali szpitalnej. W jego oczach był nieopisywalny ból. I nieopisywalna miłość do syna. On przytulał syna i mówił mu: „Wybacz mi, Jett”. Myślę, że miał na myśli: „Wybacz mi, Jett, zrobiłem wszystko, co w mojej mocy”.
W wywiadzie dla US Weekly w 2019 roku John Travolta opowiedział o tym, jak to jest stracić dziecko. Było oczywiste, że nawet po dziesięciu latach ta rana nie zagoiła się i nadal boli, jak pierwszego dnia po śmierci syna. Aktor powiedział, że po tym doświadczeniu życie już nigdy nie będzie takie samo.
„To najgorsza rzecz, jaka kiedykolwiek wydarzyła się w moim życiu. Tak naprawdę nie wiedziałem, czy dam radę to przeżyć... Ludzie mówią, że najtrudniejszą rzeczą na świecie jest utrata matki lub ojca. Teraz mogę powiedzieć, że to nieprawda. Najgorszą, najtrudniejszą rzeczą jest utrata dziecka. Tego, którego kochałeś, wychowywałeś każdego dnia. Ten, którego nauczyłeś chodzić. Kogoś, kto nauczył cię prawdziwej miłości. To najgorsza rzecz, jaka może się komukolwiek przytrafić ”- napisał aktor na Facebooku 10 lat po tragedii.
„Ten chłopiec wniósł w moje życie tyle radości. Tyle szczęścia. Te 16 lat ojcostwa nauczyło mnie najważniejszej rzeczy na ziemi – bezwarunkowej miłości’, - dodał aktor.
John Travolta mówi, że chciałby zwrócić się do wszystkich ludzi na Ziemi: „Musimy zatrzymać się na chwile i powiedzieć: „Dziękuję”. Ponieważ mamy dzieci. A dzieci powinny zatrzymać się na chwile i powiedzieć: „Dziękuję”. Ponieważ mają rodziców. Przecież życie jest bardzo krótkie. Spędzajcie jak najwięcej czasu ze swoimi rodzicami oraz dziećmi. Bądźcie czułymi, uważnymi. Ponieważ pewnego dnia, kiedy oderwiesz w końcu wzrok od telefonu, ich może już nie być... Kochaj i żyj każdego dnia tak, jakby to był ostatni dzień w Twoim życiu. Ponieważ pewnego dnia to będzie prawdą…”