Ale nawet najbardziej zagorzali zdobywcy nowych ziem potrzebują miejsca, które mogliby nazwać domem.
Bohaterka tej opowieści postanowiła nie iść na kompromisy, w domu swoich marzeń połączyła zamiłowanie do podróży z potrzebą domowego komfortu.
Co więcej, zamiast kupować gotowy dom, Jesse Lipskin zdecydował się go stworzyć. Na jednej ze stron dziewczyna zobaczyła autobus GMC z 1966 roku za grosze i natychmiast go kupiła.
Jesse spędziła kilka następnych lat, przekształcając swój zakup w idealną przyczepę stacjonarną. Oto jak to się wszystko zaczęło:
W środku nie było lepiej ...
Ale autobus okazał się dość solidny. Trzeba było tylko lekko dokręcić konstrukcję ...
Ponadto wszystkie powierzchnie zostały pokryte naturalnym drewnem - ściany z płyt ze sklejki, a sufit z drewnianymi klapami. Meble też musiały być wykonane samodzielnie, bo w tak nietypowym domu potrzebne jest indywidualne podejście do wszystkiego. Podłoga została ozdobiona deskami parkietowymi.
Następnie zaktualizowano również wygląd autobusu. Pęknięta i zardzewiała farba to już przeszłość!
Biel zdecydowanie do niego pasuje ...
A oto jak efekt końcowy wygląda od wewnątrz!
Jest wszystko, a nawet więcej! Pierwszą i chyba najważniejszą rzeczą jest duże wygodne łóżko ...
Każdy centymetr w takiej przestrzeni jest na wagę złota. Dlatego pod koją znajduje się wygodny schowek na różne rzeczy.
Regał to nie tylko świetna rozrywka, ale także dekoracja wnętrz.
Cóż, gdzie możesz iść bez garderoby?
Takiej kuchni zazdrości każda gospodyni. Nie można od razu powiedzieć, że to domek mobilny.
Na szczególną uwagę zasługuje lodówka o nietypowym kształcie. Stabilny i praktyczny, ponieważ tworzy nad nim dodatkową przestrzeń roboczą.
Cóż, gdzie możesz iść bez łazienki? Tak, nie można było tu postawić pełnej wanny, ale jest prysznic, umywalka i ogromne lustro.
Więcej ciekawych artykułów znajdziesz na kolezanka.com