Rodzice przydzielili młodym pokój w akademiku, sami wzięli mieszkanie na kredyt i wyprowadzili się. Prawie natychmiast zetknęli się z problemami domowymi.

Zaczęły się kłótnie. Z każdym razem konflikty stawały się coraz poważniejsze. Tłukły się naczynia, leciały sztućce, rozrywały się ubrania. Tak przeżyli dwa lata. Ale wkrótce Lila nie wytrzymała i złożyła pozew o rozwód.

Miesiąc później dziewczyna dowiedziała się, że jest w ciąży, nie chciała wracać do męża, ale musiała powiedzieć mu o dziecku, ponieważ sama nie poradziłaby sobie z maleństwem.

Wadim przyjął tę wiadomość jako szansę na pogodzenie się z żoną, ale Lila od razu dała do zrozumienia, że nic z tego nie będzie, a będąc w piątym miesiącu ciąży, poznała innego mężczyznę, którego nie zniechęcił fakt, że jego partnerka jest w ciąży. Szczerze wierzył, że kocha Lilę na zawsze. Zamieszkali razem.

Kiedy dziecko przyszło na świat, były mąż okresowo ich odwiedzał, głównie aby przekazać pieniądze i zabawki oraz spojrzeć jednym okiem na córkę. To oczywiście nie podobało się nowemu partnerowi Lili, ale dziewczyna stale łagodziła napięcia.

Popularne wiadomości teraz

"Trzymałam porcelanowy serwis przez 22 lata, czekałam na wyjątkowy dzień. Wczoraj córka przekazała mi wspaniałą wiadomość i wypiliśmy herbatę": mama

"Teściowa dowiedziała się że mamy pieniądze na mieszkanie dla syna i wymyśliła jak je sobie przywłaszczyć. Nie leniła się nawet przejść badania": mama

"Wika wydawała wszystkie rodzinne oszczędności a mąż nie wiedział, gdzie jeszcze dorabiać. Ich miłość prawie skończyła się w szpitalu": historia

"Moja córka i jej mąż zamieszkali w moim starym mieszkaniu – nie spodobało się, bo stare, chciałem wziąć kredyt na nowe a zięć niezadowolony": z życia

Już w wieku trzech lat Lila oddała córkę do przedszkola. Stamtąd okresowo odbierał ją ojciec na weekendy. Tak żyli.

https://www.youtube.com

Pewnego razu Wadim nie odebrał córki z przedszkola, a o ósmej wieczorem zadzwoniła do niej dyrektorka. Lila oblała się zimnym potem „jak to możliwe, maleństwo jest samo?!”.

Pobiegła do przedszkola, zabrała dziecko i zadzwoniła do byłego męża. Nikt nie odebrał. Chodziła wściekła po mieszkaniu. Cywilnego męża też nie było w domu, spóźniał się.

Po godzinie zadzwonił do niej. Były mąż. Odebrała i od razu zaczęła wyrażać swoje pretensje. Po zakończeniu usłyszała spokojny męski głos informujący ją, że były mąż miał wypadek i leży teraz w śpiączce. Lila poczuła, jak robi jej się niedobrze, polały się łzy.

Myślała, że już dawno przestała się nim przejmować. Ale okazało się, że nie. Z niepokojem krzątała się. Kiedy przyszedł partner, zostawiła dziecko z nim i pojechała „w interesach”. W szpitalu oddano jej jego rzeczy, w tym telefon, a tam…

Ostatnie połączenie wychodzące „ukochana”. To była ona. Lila rozpłakała się, nagle zrozumiała, że wciąż kocha męża. Że to były banalne emocje, a ich rozwód to błąd młodości. Przez tydzień opiekowała się mężem, aż doszedł do siebie. Wadim był bardzo szczęśliwy, widząc Lilę obok.

Pierwsze, co powiedział, to „widziałem ten blask w twoich oczach wtedy… w dniu naszego ślubu”. Lila pocałowała męża. Już się nie rozstali.

Z partnerem się rozstała, a podczas kłótni okazało się, że mieszkał z nią tylko ze względu na mieszkanie. Tak to bywa w życiu. Nie ma tego złego, co by na dobre nie wyszło. Mądrości ludowe… jest w nich prawda.