To jest historia jednej kobiety, która postanowiła opowiedzieć ją całemu światu. Ona ma na imię Tatiana i ma 40 lat. Wychowywała syna sama, tak jak kilka lat temu jej mąż zmarł. Miejsce, gdzie ona mieszka, to jest zwykła wies. Razem ze swoim dzieckiem, chłopakiem z imieniem Dmitryj, razem szczęśliwie mieszkali. Kobieta próbowała włożyć w syna wszytskie te aspekty, który musi mieć prawdziwy mężczyzna. Przede wszystkim wielki szacunek do kobiety.

Pomoc ze strony Owsiaka w sprawie wirusa wstrzymana przez rząd? Jest nieporozumienie

Kiedy chłopczyk miał już 15 lat, to wyjechał do miasta, aby uczyć się w kolegium. Starał się o to, aby częściej przyjeżdżać do matki. Wychodziło to w weekend albo w wakacje. 

Syn przyniósł dziecko w rękach

Jakoś wydarzyło się to, czego Tatiana nigdy nie oczekiwała czegoś podobnego od swojego syna. Minęło sporo czasu od tego momentu, jak syn nie przyjeżdżał do matki. Aż póki szczęście nie zapukało do drzwi. Przed sobą kobieta zobaczyła swojego syna z małym dzieckiem na rękach. 

Popularne wiadomości teraz

"Moi rodzice mają ciekawą sytuację: nie mieszkają razem, ale nie spieszą się z rozwodem. Jaki był więc sens rozpoczynania tego wszystkiego"

Zaskakująco długa lista. Imiona, których nie wolno nadawać dzieciom w Polsce

Aktorzy, którzy odeszli zdecydowanie za szybko. Mogli jeszcze dużo osiągnąć

Modlitwa za naszych ukochanych rodziców

-Czyje to dziecko? - zapytała ona.

-Moje - odpowiedział Dmitryj i dodał - przepraszam mama, ale nie mógł ją zostawić w szpitalu położniczym. 

Fenomen na skalę światową. Jedyne takie miasteczko w Lombardii wolne od koronawirusa

15-letni syn przyniósł nowo urodzonego dziecka w rękach

Jak później matka dowiedziała się o tym, co się wydarzyło. Okazuje się, że syn poznał dziewczynę, którą bardzo kochał. Zaszła w ciążę, ale podczas porodu wystąpiły komplikacje, a dziewczyna zmarła z powodu utraty krwi. W rezultacie urodziło się dziecko, które natychmiast straciło matkę. Pomimo faktu, że syn nadal jest dzieckiem, nie porzucił swojej córki, ale postanowił ją wychować niezależnie.

Ta historia pokazuje, że na świecie wciąż są prawdziwi mężczyźni, które gotowi podjąć większą odpowiedzialność. Aby więcej było takich bohaterów na całym świecie.

Więcej ciekawych artykułów znajdziesz na koleżanka.com