Stałam się dla niego tak obojętna, że nie mógł spędzić ani sekundy sam na sam z własną żoną. Nie mogę wam powiedzieć, co było tego powodem. Jako kobieta, pierwsze, co przyszło mi do głowy: ma kogoś.
Długo za nim szpiegowałam, ale nic nie udało mi się odkryć.
Bolek to dobry człowiek. Jest niezastąpionym pracownikiem, w pracy wszyscy go szanują i liczą się z jego zdaniem. Ma wielu przyjaciół, którzy chętnie pomagają w trudnych chwilach, a Bolek nie raz ich wspierał. Nasze dzieci go uwielbiają i z przyjemnością spędzają z nim każdą wolną chwilę. Wydaje się, że ten mężczyzna ma czas dla wszystkich, oprócz mnie.
Ile razy próbowałam porozmawiać, zrozumieć, co ze mną jest nie tak, dlaczego przestaliśmy po prostu rozmawiać, kłaść się razem do łóżka i iść w tym samym kierunku? On milczy.
W końcu, zmęczona analizowaniem siebie i swoich wad, po prostu nie wytrzymałam i zarejestrowałam się na portalu randkowym. Kogo tam szukałam, czego chciałam – sama nie do końca zdawałam sobie sprawę.
"Następnego dnia pod drzwiami znaleźliśmy notatkę: 'Kocham i czekam, wreszcie będziemy mogli być razem. Wkrótce twojej żony już nie będzie.'" Z życia
"W sensie, skąd macie brać pieniądze – zdziwiłam się – nie pracujecie, a ja muszę. Syn z synową żyli z tego, co im przesyłałam z Anglii." Z życia
Piękna wieczorna modlitwa do Anioła Stróża
Top 10 zaskakujących ciekawostek o kotach. Mało kto o tym wie
Ahmet napisał do mnie pierwszy. Nasza korespondencja przypominała rozmowę dwojga starych przyjaciół. Mężczyzna skarżył się na swoją żonę, która chciała od niego tylko pieniędzy, a ja opowiedziałam o Bolku i zimnie w naszym związku.
Ta zwykła, szczera rozmowa z nieznajomym pomogła mi zrzucić zbędny balast. Nie byłam już tykającą bombą, która miała wybuchnąć w każdej chwili.
Wygląda na to, że mąż zauważył zmianę w moim zachowaniu, więc postanowił sprawdzić, czym zajmuję się przed snem. Wziął mój telefon bez pozwolenia i przeczytał moją korespondencję z innym mężczyzną.
Nie było tam żadnej intymności, komplementów ani propozycji spotkania, nic takiego. Jednak Bolek się wściekł, że rozmawiałam z obcym mężczyzną i jeszcze skarżyłam się na niego. Spakował swoje rzeczy i wyszedł z domu.
Myślałam, że robi to, żeby mnie nastraszyć. Trzy dni milczenia, a potem mąż zadzwonił, żeby powiedzieć:
„Złożyłem pozew o rozwód!” Ziemia usunęła mi się spod nóg. Czternaście lat małżeństwa, dwoje dzieci, tyle radosnych chwil i wspólnych niepowodzeń, a teraz taki koniec.
To mnie zniszczyło. Straciłam chęć do życia, nie chciałam nic robić, każdy wschód słońca był dla mnie bez znaczenia. Myślę, że gdyby nie dzieci, zrobiłabym sobie coś złego.
Najbardziej bolało, gdy dowiedziałam się, że Bolek zaczął spotykać się z inną kobietą. Kochałam męża i miałam nadzieję, że się pogodzimy, ale kiedy wspólna znajoma powiedziała, że już razem mieszkają, wszystkie moje nadzieje upadły.
O dzieciach były mąż nie zapominał. Zabierał je do siebie na weekendy, zdarzało się, że w dni powszednie woził je rano do szkoły lub na jakieś zajęcia. Płacił alimenty, kupował prezenty, pytał o szkolne sprawy. Ani jednego pytania o mnie. Jakby przestałam dla niego istnieć. Po naszym rozwodzie ani razu nie odezwał się do mnie.
Pewnej nocy zadzwoniła jego dziewczyna. Poinformowała mnie o strasznej nowinie, że Bolek miał wypadek. Natychmiast zerwałam się na równe nogi i pojechałam do szpitala. Tam po raz pierwszy spotkałam swoją rywalkę. Była piękna, zadbana, ładnie ubrana. Zachowywała się spokojnie i godnie.
– Nie myślałam, że spotkamy się w takich okolicznościach, ale takie jest życie – nieprzewidywalne. Bolek to dobry człowiek, ale nie mój. Myślę, że wciąż panią kocha. Nie chcę przeszkadzać, dlatego oddaję go pani.
Odeszła, nawet się nie odwróciła. Nie wiedziałam, czy zrobiła to z poczucia winy, a może przestraszyła się, że będzie musiała opiekować się chorym mężczyzną. Ale to nie ma znaczenia, bo znów mam szansę odzyskać swoją miłość.