Strasznie mnie to denerwuje, bo nie rozumiem, dlaczego nie można pozwolić sobie choć na chwilę odpoczynku. Najgorsze jest to, że on to wszystko lubi. Może w ten sposób Adam się dowartościowuje i podnosi swoją samoocenę.
Pobraliśmy się dwa lata temu i jeszcze ani razu nie odpoczywaliśmy normalnie we dwoje. Kiedy mąż z powodu swojej pracy przegapił naszą rocznicę ślubu, obiecał, że się poprawi i sam zaproponował, żebyśmy gdzieś razem wyjechali. Wyglądało na to, że rzeczywiście było mu wstyd.
Długo szukałam miejsca, gdzie moglibyśmy dobrze odpocząć, i zarezerwowałam bilety na dobry ośrodek narciarski. Podzieliłam się swoją radością z przyjaciółką. Ona też zaczęła narzekać, że ostatnio czuje chłód w relacjach z mężem. Zaproponowałam więc, żebyśmy pojechali wszyscy razem. Adam był przeciwny.
W dniu wylotu siedziałam już na walizkach i nie mogłam uwierzyć, że to wszystko dzieje się naprawdę. Do ostatniej chwili modliłam się, żeby nic nam nie zepsuło wyjazdu. Byliśmy już na lotnisku, kiedy Adamowi zadzwonił telefon z informacją o pilnej sprawie.
Obiecali podwoić jego wynagrodzenie, jeśli nie odmówi. Oczywiście, że mąż wybrał pracę, a mnie wysłał na lot samą z przyjaciółmi. Na złość mu wsiadłam do samolotu.
Po raz pierwszy zostałam mamą, nie rodząc dziecka. 'Co mnie obchodzą cudze dzieci. Niech to matki się o nie martwią' – mówiłam i nie wytrzymałam
"Następnego dnia pod drzwiami znaleźliśmy notatkę: 'Kocham i czekam, wreszcie będziemy mogli być razem. Wkrótce twojej żony już nie będzie.'" Z życia
Hybryd psa i kota. Zdjęcia tego zwierza bardzo popularne w sieci
NIGDY nie dawaj KOTU tych 5 produktów!
Kiedy wróciłam do domu, męża nie było. Zniknęły jego rzeczy z szafy, szczoteczka do zębów z łazienki. Jeszcze wczoraj rozmawialiśmy i wszystko było w porządku.
Wykręciłam do Adama i zapytałam, co się dzieje. Obrażony mąż oznajmił, że złożył pozew o rozwód, bo nie potrzebuje żony, która potrafi bawić się sama.
Po prostu brak mi słów. Sam zaproponował wyjazd, sam wszystko zepsuł, sam mnie wysłał, a teraz sam wnosi pozew o rozwód. Dobrze, że tak się stało. Nie chcę żyć z mężem, który stawia pracę na pierwszym miejscu!