Strasznie mnie to denerwuje, bo nie rozumiem, dlaczego nie można pozwolić sobie choć na chwilę odpoczynku. Najgorsze jest to, że on to wszystko lubi. Może w ten sposób Adam się dowartościowuje i podnosi swoją samoocenę.

Pobraliśmy się dwa lata temu i jeszcze ani razu nie odpoczywaliśmy normalnie we dwoje. Kiedy mąż z powodu swojej pracy przegapił naszą rocznicę ślubu, obiecał, że się poprawi i sam zaproponował, żebyśmy gdzieś razem wyjechali. Wyglądało na to, że rzeczywiście było mu wstyd.

Długo szukałam miejsca, gdzie moglibyśmy dobrze odpocząć, i zarezerwowałam bilety na dobry ośrodek narciarski. Podzieliłam się swoją radością z przyjaciółką. Ona też zaczęła narzekać, że ostatnio czuje chłód w relacjach z mężem. Zaproponowałam więc, żebyśmy pojechali wszyscy razem. Adam był przeciwny.

W dniu wylotu siedziałam już na walizkach i nie mogłam uwierzyć, że to wszystko dzieje się naprawdę. Do ostatniej chwili modliłam się, żeby nic nam nie zepsuło wyjazdu. Byliśmy już na lotnisku, kiedy Adamowi zadzwonił telefon z informacją o pilnej sprawie.

Obiecali podwoić jego wynagrodzenie, jeśli nie odmówi. Oczywiście, że mąż wybrał pracę, a mnie wysłał na lot samą z przyjaciółmi. Na złość mu wsiadłam do samolotu.

Popularne wiadomości teraz

Michał Wiśniewski zasmucony diagnozą. Nieuleczalna choroba staje mu na drodze. "To wyglądało fatalnie"

"Miałbyś 50 lat". Katarzyna Chrzanowska wspomina swojego męża Waldemara Goszczę

Ciało i twarz 33-letniej Brytyjki są w 95% pokryte tatuażami: po urodzeniu dziecka kobieta pokazała, jak ona wyglądałaby bez dziar

Pierwsza rzecz, którą zobaczysz na obrazku ujawni, co może czekać Cię w przyszłości

Kiedy wróciłam do domu, męża nie było. Zniknęły jego rzeczy z szafy, szczoteczka do zębów z łazienki. Jeszcze wczoraj rozmawialiśmy i wszystko było w porządku.

Wykręciłam do Adama i zapytałam, co się dzieje. Obrażony mąż oznajmił, że złożył pozew o rozwód, bo nie potrzebuje żony, która potrafi bawić się sama.

Po prostu brak mi słów. Sam zaproponował wyjazd, sam wszystko zepsuł, sam mnie wysłał, a teraz sam wnosi pozew o rozwód. Dobrze, że tak się stało. Nie chcę żyć z mężem, który stawia pracę na pierwszym miejscu!