Nie da się być wysłuchanym wbrew czyjejś woli. Zarówno jak i być zrozumianym lub ważnym dla kogoś. Można napisać do niego tysiące listów ... Oczywiście, że można. Ale po co? W przypadku nieodwzajemnionej miłości po prostu musisz odpracować tę karmę samodzielnie.

Nadchodzi moment, kiedy człowiek w końcu przestaje się bać. Chłodu, bólu, samotności, bycia sobą i prawdziwej miłości...

Kiedy odpracowałeś swoją karmę miłości, nie musisz się już bać. Nagłego telefonu albo faktu, że więcej już nigdy nie zadzwoni do Ciebie. Odpowiedniej okazji lub nagłego, przypadkowego spotkania. Albo własnych marzeń, w których ktoś jest tak blisko Cię, na wyciągnięcie ręki. Momentu, w którym twoje ręce gubią się w bezgłośnej przestrzeni...

Kiedy odpracowałeś swoją karmę miłości, możesz się zrelaksować. Teraz wiesz na pewno, że twoja wytrwałość i władza dotyczy tylko Ciebie. Nie można zmienić zachowania innej osoby. Możesz go zaakceptować lub nie... W każdym przypadku Twój wybór dotyczy tylko Ciebie.

Nie da się być wysłuchanym wbrew czyjejś woli. Zarówno jak i być zrozumianym lub ważnym dla kogoś. Można napisać do niego tysiące listów ... Oczywiście, że można. Ale po co? W przypadku nieodwzajemnionej miłości po prostu musisz odpracować tę karmę samodzielnie.

Popularne wiadomości teraz

„Wybacz mi, moje dziecko, że nie chciałam cię widzieć z wizytą i nigdy nie powiedziałam dobrego słowa, miałam ku temu swoje powody”

„Chciałabym mieć syna zamiast córki. Syn Natalii wypadł tak dobrze, ale o mojej Marcie nie ma co pisać”

„Byłam zaskoczona widząc nową koszulę w szafie mojego męża, to nie może być tak, że ma kogoś innego”

„Dlaczego musieliśmy mieć drugie dziecko i kiedy żyć dla siebie”: później żałował tego, co powiedział, ale było już za późno

Kiedy odpracowałeś swoją karmę miłości

Kiedy odpracowałeś swoją karmę miłości, temperatura w twoim domu spada do 15 stopni. Nie trzęsiesz się już z zimna. Nie jesteś już otoczony ciepłem i troską dawnych przyjaciół, jak kundel w czyichś rzeczach pozostawionych na ulicy. Ale gorączki też nie masz. Twój oddech jest równy. I nie dlatego, że cię to nie obchodzi. Po prostu temperatura Twojego ciała i umysłu się ustabilizowała.

Kiedy odpracowałeś swoją karmę miłości, nie boisz się pomylić znowu. I to nie tyle ze względu na działanie szczepionki – po prostu już wiesz, jak to działa. I wiesz, że nawet najsilniejszy ból z czasem znika.

I już wiesz, jak przeżyć ból, jak zanurzyć się w nim, bo wiesz, że im szybciej przeżyjesz go, tym szybciej ból zamieni się w smutek. Ból paraliżuje, unieruchamia. Albo bije batem i prowadzi na ślepo. I kiedy uciekasz, zaczynasz jakąś gorączkową aktywność, nieważne gdzie, aby tylko z dala od siebie, aby nie czuć tego wszystkiego. A smutek pozwala żyć dalej. Tak jak żyłeś wcześniej.

Kiedy odpracowałeś swoją karmę miłości, przestajesz się bać samotności. „Miłość jest mostem od samotności do samotności”... Bez tego mostu też możesz żyć. Na moście jest oczywiście cieplej, na moście chodzi o intymność, oddaność. Ale nie boisz się już samotności tak bardzo jak wcześniej.

Kiedy odpracowałeś swoją karmę miłości, możesz w końcu wybierać miłość. Przecież miłość jest twoją życiową potrzebą. Miłość rodzi najlepsze uczucia na świecie. Jak się okazało, Ty też jesteś zdolny do tych uczuć. Możesz je zachować, uchronić. Aż do momentu, kiedy już nie będzie potrzeby odpracowywać karmę miłości...