Suplementy, które są bezcelowe. Dlaczego wtedy ich kupujemy?
Każdy współczesny polak aktywnie używa suplementów. Myśli on, że to jest bardzo korzystnie i dobrze. Ale wie on o tym, że w nuch prawie nic się nie znajduje.
Problem spożywania suplementów według Polaków jest ogromny. Z raportu Uniwersytetu Medycznego w Łodzi na temat suplementów diety wynika, że tylko w 2017 roku wprowadzono do obrotu ponad 15 tys. nowych preparatów. Każdy wierzy w to, że suplementy mają w sobie jakieś niewyobrażalnie, korzystne elementy, które pomogą człowiekowi być bardziej zdrowym. Ale nikt nie wyobraża soebie, na ile to jest nie prawidłowe.
Przepiękna siostrzenica księżny Diany. Nikt nie znał o jej istnieniu
Suplementy diety
Teraz tylko wystarczy wejść do internetu, jak widzimy wielką ilość reklamy o suplementach. Piękne obrazki i teksty, które zachęcają nas kupić ten produkt. I ludzie kupują. Społeczeństwo nie rozróżnia suplementy od leków i błędnie myślą, że używać ich można w jakiekolwiek ilości.
Anna Kowalczuk, dyrektor Narodowego Instytutu Leków stwierdziła, że zawartość składników aktywnych nie może być niższa niż 90 proc. Tymczasem suplementy diety zawierające witaminy miały zaledwie ok. 30 proc. tego, ile deklarowano w ulotce. O tym ona powiedziała w rozmowie z “DGP”.
Popularne wiadomości teraz
polacy kupują suplementy diety
Roksana Węgiel rezygnuje się z kariery muzycznej. Wszystko z powodu dziecka
“W preparacie zawierającym ostryż długi, który reklamowany jest jako remedium na przypadłości wątrobowe, było zaledwie 3 proc. wyciągu z tej rośliny. Z kolei preparaty polecane w walce z objawami menopauzy zawierały zaledwie 18 proc. deklarowanej przez producenta dawki izoflawonów soi czy 38 proc. izoflawonów kończyny czerwonej” - czytamy w Narodowym Instytucie Leków.
Od stycznia do listopada 2019 roku polacy wydali na suplementy blisko 3,4 mld zł. To o 200 mln zł więcej niż rok wcześniej.
Więcej ciekawych artykułów znajdziesz na koleżanka.com