– Witaj. Tu Rustem – rozpoznaję głos mojego kolegi ze szkoły, z którym nie widziałem się od 15 lat.
Po obowiązkowych „ile to już lat, ile zim” mówi (z tamtej strony):
– Słuchaj, siedzimy tu z chłopakami w restauracji, a zabrakło nam pieniędzy. Do kogo nie zadzwonię, nikogo nie ma w domu. Mogłabyś pożyczyć tysiąc złotych na kilka dni?
Pomóż…
No co tu zrobić w takiej sytuacji? Żona bierze pieniądze, wszystkie jakie były w domu, olewa wszystkie sprawy, których ma mnóstwo, zostawia dzieci pod moją opieką i biegnie komunikacją miejską do wskazanej restauracji.
„Moja teściowa obwiniała swojego teścia za wszystkie swoje kłopoty, dopóki nie zdecydował się jej opuścić: życie dało jej nauczkę”
Najnowsze wieści ze świata showbiznesu. Córka Muńka Staszczyka wzięła ślub z przystojnym Włochem
Ewa Minge całkowicie przefarbowała włosy! Od rudego koloru nie pozostało i śladu
Na co swędzi lewe kolano?
Potem wyjaśnia mi przez telefon:
Przyjeżdża tam przed wejście do restauracji, a tam wita ją tłum kolegów ze szkoły. Wszyscy trzeźwi, wszyscy z pieniędzmi.
Okazuje się, że paru dowcipnisiów postanowiło zebrać klasę w taki sposób, dzwoniąc do wszystkich. I zauważcie, nikt nie odmówił.
Spróbujcie to zrobić w zwykły sposób, z powiadomieniem na parę miesięcy przed, nie zbierzecie nawet jednej trzeciej, bo wszyscy zajęci…
A tak, skoro już przyszli, to tłumem weszli do restauracji. Dobrze się bawili i bardzo zgrali!