Kinga Korta otrzymała swoją popularność dzięki uczestnictwu w programie Żona Hollywood. Sama pochodzi z Krakowa. W młodym wieku zajmowała się modelingiem, jakiś czas mieszkała w Londynie. Modelka mieszkając na stale w Stanach Zjednoczonych zawsze marzyła o potomstwie. Teraz w wieku 50 lat ma świętną rodzinę, męża Cheta i małego synka.
Pamiętacie Mariolkę z „Świata według Kiepskich”? Aktorka zmieniła się nie do poznania
W ostatnich czasach, Kinga była gością w programie Dzień Dobry TVN, gdzie szczero powiedziała o swoim późnym macierzyństwie:
"Mój świat zaczyna się i kończy w domu, tam zawsze wracam. Nawet teraz, jak przyleciałam na dwa tygodnie do Polski, to jestem cały czas tam myślami, a mojego synka oglądam na kamerze.Miałam bardzo mieszane uczucia. Myślałam: "Będę tęsknić, będę tęsknić", ale też przypuszczam, że każda mama potrzebuje się w nocy wyspać"
"Żona Hollywood" przyznała się, że spełniło się jej wielkie marzenie, kiedy w końcu zostala matką.
"W końcu się udało. Nasze dziecko to nasz świat, nasz priorytet"
Na pytanie, co myśli o takim późnym macierzyństwie, gwiazda dała konkretną odpowiedź:
"To jest wręcz nietaktem o to pytać, przynajmniej wśród moich przyjaciół i znajomych. To jest tak normalne, kobiety chcą robić karierę, chcą się rozwijać, podróżują po świecie i zdecydowanie później podejmują decyzje dotyczące macierzyństwa"
Agnieszka Włodarczyk namawia do zakupów w lumpeksie
Opisać słowa miłości do swojego dziecka, niemozliwe. Trzeba to tylko odczuwać:
"Nie wiedziałam, że można tak kochać. To jest zupełnie inna miłość. Nie potrafię się na niego gniewać, na niego krzyknąć. Mam życie, na które długo czekałam"
Poza tym, Korta zdradziła, że jej synek już się uczy trzech języków, chociaż ma tylko półtora roku. Na pytanie, czy chce Kinga urodzić rodzieństwo dla syna, powiedziała:
"Czasami, jak patrzę na niego, to myślę: "Mogliśmy zacząć wcześniej"
Więcej ciekawych artykułów znajdziesz na koleżanka.com