20 lat temu życie Ewy Błaszczyk totalnie się zmieniło. Jedna z jej córek bliźniaczek - Ola podczas połykania tabletki zakrztusiła się, a efektem tego nieszczęśliwego wypadku jest śpiączka dziewczyny, która trwa po dziś dzień.
Aktorka nie załamała się i zaczęła walczyć. Aby zwiększyć szansę na wybudzenie córki i innych dzieci postanowiła założyć fundację "Budzik", która dąży do wybudzenia osób w śpiączce.
Od lat pomaga potrzebującym, teraz sama zmaga się z chorobą. Anna Dymna w kiepskiej kondycji
Mimo tego, że do tej pory brakowało poważnych zmian w stanie zdrowia Oli, Ewa Błaszczyk nie straciła nadziei. Ostatnio zdecydowała się wyznać mediom jak czuje się Ola. Okazuje się, że jej stan się polepszył.
To wszystko się dzieje, ona po tych wszystkich zabiegach, które do tej pory robiliśmy, nie degraduje się, tylko np. się jej poprawia EEG. Miała po raz pierwszy fale alfa w mózgu, czyli te normalne, wcześniej przez 18 lat ich nie miała — mówiła aktorka
Mamy nadzieję, że sytuacja dziewczyny będzie się tylko i wyłącznie polepszać, a marzenie aktorki o jej wybudzeniu w końcu się ziści.
Więcej ciekawych artykułów znajdziesz na koleżanka.com