Alicja Bachleda-Curuś opowiedziała o swoim stosunku do obecności syna na Oscarach. Aktorka pęka z dumy
Syn polskiej aktorki pojawił się na Oscarach u boku swojego ojca, Colina Farrella.
Aktor został nominowany za rolę w filmie "Duchy Inisherin".
Para nie przeszła próby czasu i rozstała się, ale wspólnie wychowują syna Henryka Tadeusza.
Mama Henryka Tadeusza była bardzo zadowolona i szczęśliwa z sukcesu syna.
Przepraszam, mam dość osobisty stosunek do tego wieczoru. Mój syn jest na gali. Trzymajmy kciuki, ja uciekam, bo muszę oglądać na bieżąco – powiedziała aktorka.
40-letnia aktorka skomentowała również porażkę "IO" Jerzego Skolimowskiego.
Oczywiście, że szkoda, ale myślę, że to ogromne wyróżnienie, żeby być w tym gronie. Wiedzieliśmy troszkę, że film niemiecki jest wyjątkowy w tym roku, natomiast co się odwlecze, to nie uciecze. Szkoda i Jerzego Skolimowskiego, i samego filmu. Myślę, że pan Jerzy kieruje się priorytetami artystycznymi, więc myślę, że wierzy, że to nie ostatni moment – powiedziała.
Alicja Bachleda-Curuś i Colinem nie przeszli wszystkich prób, ale pozostali przyjaciółmi dla dobra ich syna.
Ważne, by spojrzeć na związek z boku i zastanowić się, czy idziemy we właściwym kierunku. Cieszę się, że nam się to udało i podjęliśmy z Colinem decyzję, by nasz związek przerodził się w ten bardziej przyjacielski, równocześnie odnosząc się z szacunkiem do uczucia, które nas łączyło – powiedziała była partnerka Farrella.
Dodała również:
Bo mimo że nie żyjemy razem, jesteśmy sobie bliscy i wzajemnie się wspieramy. I zależy nam, żeby w miłości wychowywać naszego Henia – dodała.
Pisaliśmy również o: Kasia Warnke ma nowego partnera. "Udawali, że się nie znają"
Może zainteresuje Cię to: Piotr Żyła był słodkim dzieckiem. 36-letni sportowiec pokazał urocze zdjęcia, które nie pozostawią nikogo obojętnym
Przypominamy o: Żony i dzieci polskich skoczków. Narciarska rodzina wciąż się powiększa