Jak podkreśliła w rozmowie z portalem Plotek, jej priorytetem jest koncentracja na swoich synach, wnuczce, synowej i matce - to dla niej najważniejsi ludzie na świecie.

Paulina Smaszcz, która od momentu, gdy Cichopek i Kurzajewski ogłosili swoją relację, często wyrażała swoje zdanie na temat byłego męża i jego partnerki, postanowiła tym razem zachować spokój i nie podsycać atmosfery konfliktu.

Cały dzień był bardzo miły i przebiegł bezproblemowo. U Kasi była jej bliska rodzina, a u Marcina jego bliscy. Helenka była zadowolona, to najważniejsze – mówił informator Super Expressu.

Przypomnijmy, że ich relacje w przeszłości były burzliwe, a nawet doszło do sporu sądowego z powodu ujawniania prywatnych informacji o Kurzajewskim.

Po opublikowaniu fotografii z komunii Heleny Hakiel, na której można zobaczyć Kurzajewskiego i Hakiela razem, Plotek zdecydował się zapytać Smaszcz o jej odczucia w tej sprawie.

Popularne wiadomości teraz

Kotka uratowała swoich śpiących właścicieli przed ogniem

Top 10 zaskakujących ciekawostek o kotach. Mało kto o tym wie

Śmieszne zdjęcia psa „z ludzką twarzą”, które podbiły Internet

NIGDY nie dawaj KOTU tych 5 produktów!

Ja się skupiam na moich synach, wnuczce, synowej i mamie, bo to jest moja rodzina. Oni byli, są i będą najważniejsi na świecie. Zawsze na zawsze – powiedziała Paulina Smaszcz w rozmowie z portalem.

Odpowiedź była krótka, ale wyraźnie ukazywała, że dla Smaszcz najważniejsza jest jej własna rodzina.

Choć nie wyraziła swojego zdania na temat Kurzajewskiego, Smaszcz jasno dała do zrozumienia, że skupia się na bliskich i nie zamierza włączać się w publiczne dyskusje.

Dla niej najważniejsi są jej synowie, wnuczka, synowa i matka, a to właśnie oni stanowią jej najważniejsze wartości.

Pisaliśmy również o: Rafał Collins odkrywa mroczne tajemnice dotyczące Tomasza Komendy. Przerwał milczenie po dwóch latach

Może zainteresuje Cię to: Kulisy komunii córki Cichopek Hakiela. Wyjątkowy prezent dla Helenki

Przypominamy o: Wzruszające słowa menadżerki Justyny Kowalczyk-Tekieli po tragicznemu odejściu Kacpra Tekielego. "Niestety, to prawda"