Byłam mamą nienormatywną – wspomina.
Krystyna Janda, ikona polskiego aktorstwa, niezwykle rzadko wypowiada się na temat swojego życia prywatnego. Jednak niedawno zrobiła wyjątek i podzieliła się swoimi doświadczeniami jako matka w jednym ze swoich ostatnich wywiadów. Aktorka opowiedziała o tym, jak radziła sobie z obowiązkami macierzyńskimi i jak wpływało to na jej karierę.
Można spędzać z dziećmi całe życie, od rana do wieczora być z nimi, ale w ogóle z nimi nie rozmawiać ani nie wiedzieć o nich prawie nic. Moje dzieci zawsze wiedziały, że ja jestem z nimi, przy nich, nawet jeśli chwilowo mnie nie ma – przyznaje Janda.
Jako matka trójki dzieci, Janda zawsze starała się znaleźć równowagę między pracą a rodzicielstwem. Mówi, że nie zawsze było to łatwe, ale zawsze miała wsparcie innych osób w wychowywaniu swoich dzieci. W szczególności, Krystyna Janda podkreśla pomoc, jakiej udzielała jej córka Maria Seweryn, która również jest aktorką.
Byłam mamą nienormatywną. Nigdy takiego macierzyństwa, jak na przykład moja córka, która sama wychowała swoich troje dzieci, nie zaznałam, zawsze miałam przy sobie mamę i gosposię. Wszystkie kąpiele i bajki na dobranoc mnie prawie nie dotyczyły. Robił to ktoś inny. Także mój mąż. Ja grałam, prawie zawsze wieczorami pracowałam. Widzieliśmy się zawsze podczas śniadania, przed ich pójściem do przedszkola, potem szkoły – dodała aktorka.
Janda jest przekonana, że jako matka była "nienormatywna" w swoim podejściu do rodzicielstwa. Zamiast skupiać się na ilości czasu spędzanego z dziećmi, stawiała na jakość tych chwil. Uważa, że to, jak intensywnie przeżywała z nimi te momenty, miało większe znaczenie niż sama ilość czasu.
Mimo że Krystyna Janda jest cenioną aktorką o napiętym grafiku, zawsze starała się być obecna w życiu swoich dzieci. Jej synowie, Jędrzej i Adam, musieli szybko nauczyć się samodzielności po rozwodzie rodziców. Ale Janda z dumą mówi, że ich dorosłe życie jest dla niej powodem do dumy.
Mam 70 lat, byłabym wielokrotnie zupełnie bezradna, gdybym ich nie miała. Oni kupują mi bilety, odprawiają na samolot, załatwiają wiele rzeczy. Często sama bez ich pomocy nie umiałabym zapłacić za światło. Nie wiem, jak sobie radzą inni w moim wieku. Co prawda ja wszystko robię przez internet, nawet czytam prawie tylko w komputerze. Nie rozstaję się z nim. Ale zawsze mam kogoś przy sobie do pomocy – przyznaje gwiazda polskiego kina.
W wywiadzie Janda wspomniała także o jednym z zabawnych incydentów związanych z macierzyństwem. Opowiedziała o sytuacji, gdy udało jej się rozwiązać szkolne problemy swojej córki, mimo że była setki kilometrów poza Polską. To pokazuje, że niezależnie od odległości, Janda zawsze była zaangażowana w życie swoich dzieci.
Pamiętam moment, kiedy Marysia do mnie zadzwoniła i powiedziała, że nie ma zeszytu nutowego na zajęcia. Byłam w Ameryce, męża też nie było w Polsce, kręciłam serial. Natychmiast ten zeszyt z tej Ameryki zorganizowałam i powiedziałam sobie: „Cholera, rzeczywiście, to ja jestem matką, a babcia jest babcią po prostu”. Cudownie! – opowiedziała Janda.
Krystyna Janda udowadnia, że choć jej kariera aktorska jest niewątpliwie imponująca, macierzyństwo odgrywa równie ważną rolę w jej życiu. Przez lata potrafiła znaleźć balans między tymi dwoma sferami, tworząc silne więzi z dziećmi i dzieląc się z nimi swoją pasją do sztuki.
Pisaliśmy również o: Emocjonalne pożegnanie. Justyna Kowalczyk z łzami w oczach żegna Kacpra Tekiegłego na cmentarzu
Może zainteresuje Cię to: Katarzyna Dowbor nieoczekiwanie pozbawiona przyjaciółki. Jak została potraktowana po zwolnieniu
Przypominamy o: Trudne przeżycia Anny Dereszowskiej z teściami. Historia, która ciężko uwierzyć