Ich matka, legendarnej sławy wokalistka Kora, ostatecznie wyjaśniła im tę trudną prawdę, gdy byli jeszcze dziećmi. Teraz, z okazji 72. rocznicy urodzin matki, Mateusz Jackowski podzielił się wspomnieniami z tamtych chwil.
Życie Kory, zarówno artystyczne, jak i prywatne, zawsze było pełne barw. W momencie narodzin Szymona, jej drugiego syna, artystka nadal była w małżeństwie z Markiem Jackowskim, ojcem Mateusza. Szymon był dzieckiem z kolejnego związku Kory, tym razem z Kamilem Sipowiczem, który wówczas uchodził za przyjaciela rodziny Jackowskich.
Na początku dzieciom oszczędzono prawdy o skomplikowanej naturze ich pochodzenia. Dopiero w pewnym momencie, gdy bracia stali się starsi, Kora przeprowadziła z nimi szczere rozmowy, uświadamiając im, że mimo różnych ojców, są jedną rodziną.
Dla mnie to nie miało żadnego znaczenia. Mój brat jest moim bratem, niezależnie od tego, kto jest jego ojcem. Znam go od zawsze, a moja mama jest jego mamą, to wystarczy. Nie pamiętam, kiedy dokładnie się dowiedziałem, że Szymon jest synem Kamila. Miałem wtedy chyba 10 lat. I szczerze mówiąc, zawsze dziwiłem się, że prawda tak późno wyszła na jaw, bo kiedy patrzy się na Szymona, to od razu rzuca się w oczy, że jest podobny do Kamila.
Z okazji 72. rocznicy urodzin Kory, Izabela Komendołowicz-Lemańska przeprowadziła wywiad dla PAP z Mateuszem Jackowskim, najstarszym synem artystki. Podczas rozmowy pojawiło się nieuchronne pytanie o to, jak odkrycie tej prawdy wpłynęło na relacje braci z matką i między sobą. Bez wahania Mateusz przyznał, że w wieku 10 lat nie dostrzegał w tym żadnego problemu. Był wręcz zaskoczony, że rodzicom udało się utrzymać tę tajemnicę przez tak długi czas.
Małżeństwo Kory i Jackowskiego nie przetrwało próby czasu. Artystka przeniosła się do Warszawy z Sipowiczem i młodszym Szymonem, podczas gdy Mateusz, mający wtedy
16 lat, kontynuował naukę w Krakowie. Z perspektywy czasu Mateusz ocenia, że rodzice trochę zbyt wcześnie puścili go w samopas. Dopiero po latach udało mu się odbudować bliską relację z matką.
Myślę, że to się wydarzyło trochę za wcześnie. Jeśli w wieku 16 lat można robić, co się chce, to raczej wybierze się zabawę, a nie naukę. W tym okresie życia nie ma się jeszcze dojrzałej osobowości, dużo się eksperymentuje. (...) Przede wszystkim było dużo dobrej zabawy. Miałem wolne mieszkanie, trochę pieniędzy od rodziców, więc korzystałem z wolności. (…) W 1994 roku przeprowadziłem się do Warszawy i wtedy ożywiły się moje kontakty z mamą. Mieszkaliśmy osobno, ale zawsze mogłem przyjść do niej do domu, zjeść obiad czy też po prostu z nią pobyć.
Pisaliśmy również o: Natalia Kukulska celebruje urodziny Anny Jantar i przekazuje niemałą niespodziankę. O co chodzi
Może zainteresuje Cię to: Niesamowite odkrycie. Tajemnicza przeszłość ojca Macieja Kurzajewskiego odkryta
Przypominamy o: Rafał Brzozowski nagle zaczął płakać na scenie w Opolu. Co było tego powodem