Para, która wydawała się być stworzona dla siebie, nie zdołała zbudować trwałego i spełnionego małżeństwa, ale teraz obaj skupiają się na odbudowie swojego życia.
Martyna Wojciechowska niedawno podzieliła się radosnym wyznaniem na swoim Instagramie, ujawniając, że jest zakochana. Kim jest ta szczęściara?
Ich związek był obiektem zainteresowania całej Polski. Początkowo wszyscy oczekiwali potwierdzenia ich miłości, następnie plotki o ślubie wzbudzały jeszcze większe emocje... jednak ich małżeństwo szybko się rozpadło.
Po rozwodzie Martyna Wojciechowska zdecydowała się na przerwę od mediów społecznościowych, skoncentrowała się na pracy i wychowywaniu swojej córki, Marysi.
Teraz dziennikarka postanowiła zaskoczyć wszystkich swoim najnowszym wyznaniem. W swoim najnowszym wpisie na Instagramie przyznała, że jej serce znów jest zajęte. Swój wpis rozpoczęła w nieco przewrotny sposób, podkreślając, że "łobuz kocha najmocniej".
„Nie mam miejsca dla niej, a twoja narzeczona, bez grosza i mieszkania” – zauważyła teściowa do syna w mojej obecności. Zniosłam to.” Z życia
"Zamiast ojca miałam ojczyma, nikt mnie nie kochał. A gdy nadszedł czas by się nim zająć, kazano mi go wziąć do siebie. Nie, nie zrobię tego." Z życia
"Chciał urządzić żonie awanturę, ale zrozumiał, że jego Lucy to bardzo mądra kobieta. Dała mu możliwość przeżyć jeden dzień w jej roli." Z życia
"Wiem, kiedy jesteś na mnie zła, ale się powstrzymujesz, Kiedy chcesz dzielić się radością i tańczyć. Znam moją żonę, jesteś najlepsza." Z życia
Na zamieszczonym zdjęciu widać pięknego kota o niebieskich oczach. Martyna Wojciechowska napisała również, że jej dwa koty są niezwykłymi psotnikami. Choć zwierzęta pojawiły się w jej życiu jeszcze przed małżeństwem z Przemysławem Kossakowskim, to dzięki nim Martyna może codziennie obdarowywać kogoś miłością.
[quote author=""]Podrapane kanapy, okna wiecznie z odbiciem dwóch ciekawskich pyszczków, zuchwałe próby kradzieży z talerzy, niespodzianki zostawiane zamiast w kuwecie gdzieś na środku mieszkania
Pod zdjęciem fani nie kryją swojego zachwytu nad futrzanymi pupilami podróżniczki. W komentarzach większość osób wyraża swoje zachwycenie urodą kotów i dzieli się własnymi historiami z udziałem zwierząt w roli głównej.
Martyna Wojciechowska pokazuje, że szczęście można odnaleźć w najmniejszych rzeczach i że miłość do zwierząt może być dla niej źródłem radości i inspiracji.
Jej historia staje się inspiracją dla wielu osób, które szukają sposobów na odnalezienie własnego szczęścia po bolesnym rozstaniu. Martyna Wojciechowska udowadnia, że nawet po najtrudniejszych momentach życia można znaleźć powody do uśmiechu i wzruszeń.
Pisaliśmy również o: Marta Manowska szuka miłości i rodziny. "Chciałabym mieć rodzinę"
Może zainteresuje Cię to: Robert Makłowicz ogłasza radosne wieści dotyczące swoich synów, fani wyrażają swoje gratulacje
Przypominamy o: Niezapomniany wypad nad morze. Marcin Hakiel i Dominika wzbudzają sensację swoją odważną postawą i nowym, intrygującym tatuażem