Jego wszechstronność aktorska sprawia, że potrafi wcielić się w różnorodne role, pozostawiając niezapomniane wrażenie. Jednak za światłem reflektorów kryją się również trudności, z którymi aktor musi się zmierzyć.
Dwa lata temu Jan Englert podzielił się ze światem swoją tajemnicą. Ujawnił, że zmaga się z poważnym problemem zdrowotnym - nieoperacyjnym tętniakiem aorty szyjnej.
To wyznanie wstrząsnęło zarówno fanami, jak i całym środowiskiem artystycznym. Aktor, będąc osobą publiczną, zdecydował się podzielić swoją historią, aby zwiększyć świadomość społeczeństwa na temat tego schorzenia i zachęcić innych do dbania o swoje zdrowie.
Niepowodzenia zdrowotne nie załamały ducha Jana Englerta. Mimo wyzwania, jakim jest choroba, kontynuuje swoją działalność artystyczną z niesłabnącym zapałem.
Podczas jednego z wywiadów, aktor podkreślił, że nie jest zwolennikiem skupiania się na swoich chorobach i cierpieniach. Dla niego sztuka i praca aktorska stanowią ważne źródło radości i spełnienia. Mimo wyzwań zdrowotnych, Jan Englert wciąż patrzy z nadzieją w przyszłość, oddając się swojej pasji do sztuki.
"Pieniądze nie będą cię przytulały w środku nocy, nie podadzą ci wody na starość" – mówiła mi mama. "Wtedy będę nimi wycierać swoje łzy." Z życia
"Lara, skończysz sama z powodu tego mieszkania, masz 45 lat, komu je zostawisz, psu"
Ten lekarz działa za darmo dla pacjentów, którzy nie mogą zapłacić. Każdy powinien znać tę wspaniałą osobę
"Do tej, która pokocha mojego syna". Wzruszający list od matki
W najnowszym wywiadzie dla PAP Life, aktor podzielił się swoimi refleksjami na temat życia i miejsca, które zajmuje w tym świecie. Z wdzięcznością wspomina swoje 80. urodziny, przepełniony miłością fanów i ludzi, których poznał w swojej artystycznej drodze.
Mimo tej pozytywnej postawy, aktor wyraził smutek i żal związanym z przemijaniem czasu. Jego słowa
"Gdzie jest moje miejsce? Nigdzie. Umieram."
Są głębokim wyrazem doświadczenia i refleksji na temat życia i ludzkiej egzystencji.
Uważam, że moje pokolenie jest najszczęśliwsze w historii tego kraju. Przeżyliśmy wszystko. Ja nawet sięgnąłem wojny, choć jej nie pamiętam. Stalinizm przeżyłem już świadomie, wszystkie odwilże, wszystkie rozczarowania odwilżami. Zdumiewa mnie, że nie jesteśmy w stanie nic się nauczyć, że popełniamy te same błędy. Tak naprawdę nie umiemy pracować dla sprawy. Umiemy umierać dla sprawy. Ja jestem zwolennikiem pracy organicznej.
Pisaliśmy również o: Niezapomniane chwile na koncercie Andrzeja Piasecznego. Сo sprawiło, że artysta się rozczulił
Może zainteresuje Cię to: Elżbieta Zapendowska zaskakuje wyznaniem o kwocie emerytury. "Nie wiem, co robić z kasą"
Przypominamy o: Agnieszka Woźniak-Starak relaksuje się z uroczym przystojniakiem po odejściu z "Dzień dobry TVN"