Jednym z młodych aktorów, którzy w tym filmie zadebiutowali, był Tomasz Stockinger, mający wówczas 26 lat. Spotkanie na planie z już znaną gwiazdą – Anną Dymną – okazało się punktem zwrotnym w życiu obu artystów. Ich wzajemna fascynacja i miłość, choć ukrywane przez lata, stały się tematem pamiętnej historii filmowej.

Tomasz Stockinger, początkujący aktor z niewielkim doświadczeniem zawodowym, nie podejrzewał, że los zetknie go z gwiazdą kina. Jego marzeniem było zaistnienie na wielkim ekranie, ale droga do tego była trudna i wymagała wielu poświęceń.

Gdy Jerzy Hoffman, reżyser "Znachora", zdecydował się obsadzić Stockingera jako hrabiego Leszka Czyńskiego, aktor był przeszczęśliwy. To miała być jego szansa na wielką karierę. Jednak prawdziwe wyzwanie czekało go na planie.

"Stworzyliśmy piękną parę" - stwierdził w rozmowie z magazynem "Show".

Anna Dymna, już wtedy uważana za jedną z najpiękniejszych i najzdolniejszych polskich aktorek młodego pokolenia, przyjęła rolę jednej z głównych bohaterek w filmie. Miała już na swoim koncie wiele sukcesów, dlatego była postacią znaną i szanowaną w świecie kina. Spotkanie na planie "Znachora" z młodym i pełnym entuzjazmu Stockingerem wywarło na niej niezwykłe wrażenie.

Popularne wiadomości teraz

"Rodzice zaplanowali całe moje życie beze mnie a ja uciekłam od nich przed propozycją małżeństwa z przyjacielem. Mam już dziecko i trudny wybór": mama

"Moja córka i jej mąż zamieszkali w moim starym mieszkaniu – nie spodobało się, bo stare, chciałem wziąć kredyt na nowe a zięć niezadowolony": z życia

„Zadzwoniłam do córki, prosiłam o pomoc finansową, bo kupiłam leki i nie starcza mi do emerytury. Doradziła mi, żebym poszła do pracy. Przykre”: matka

Poznaj TOP10 najbogatszych Polek według rankingu tygodnika Wprost

"Była między nami chemia" - wyznał Stockinger w wywiadzie, dodając, że był Anną Dymną zafascynowany, i sugerując, że... z wzajemnością.

Gdy po raz pierwszy spojrzeli sobie w oczy, ich serca zagrały w jednym rytmie. Stockinger przyznał, że poczuł jak motyle kręcą mu się w brzuchu. Chwilę wcześniej przypominał sobie, że kocha się w niej przecież pół Polski.

Choć wydawało się, że ta niezwykła chemia jest jednostronna, wkrótce okazało się, że Anna również odczuwa to samo. Oboje pragnęli zbliżyć się do siebie, lecz los miał dla nich inne plany.

Obowiązki i zobowiązania osobiste sprawiły, że Tomasz i Anna byli zajęci na tyle, że nie mieli szansy rozwijać swojej relacji. Jednak ta niezwykła więź między nimi pozostała, a na planie filmowym nie brakowało okazji do wspólnego spędzania czasu.

"Korzystaliśmy z każdej okazji, żeby się poprzytulać. Dobrze nam to szło, podobnie jak całowanie. Pocałunki były jak najbardziej prawdziwe, nie musieliśmy udawać" - opowiadał w rozmowie z "Show".

Stockinger przyznał, że korzystali z każdej okazji, by się przytulać i całować.

"Lubiliśmy bardzo sceny całowania, często prosiliśmy, żeby jeszcze jedną próbę zrobić" - wspominał.

Pocałunki były autentyczne i pełne uczucia, nie musieli udawać. Ich sympatia rosła z każdym dniem zdjęciowym.

"Granie z Anią było czystą przyjemnością. Ona swoją grą wywoływała we mnie tak naturalne reakcje, że już nic nie musiałem dodatkowo grać. Było mi cudownie" - zdradził.

Gdy zdjęcia do "Znachora" dobiegały końca, obaj aktorzy zdawali sobie sprawę, że to uczucie zniknie wraz z ostatnim klipsem na planie. Tomasz był wówczas żonaty z Jolantą i starali się o dziecko, a Anna właśnie zaręczyła się ze swoim fizjoterapeutą Zbigniewem Szotą, który był dla niej wsparciem po śmierci pierwszego męża – Wiesława Dymnego. Choć ich zauroczenie było silne, wiedzieli, że świat realny wchodzi w krąg ich uczuć.

"Naprawdę się sobie podobaliśmy" - twierdzi Stockinger.

"Znachor" stał się ogromnym sukcesem kinowym. Stockinger przyznał, że poczuł uderzenie wielkiej popularności i trudno było mu przejść niezauważonym ulicą. Film, którym wypełniał się ekran kin, przeszedł do historii kina polskiego. Widzowie byli oczarowani grą aktorską obu głównych bohaterów, zwłaszcza ich namiętnymi scenami całowania.

Pisaliśmy również o: Hanna Lis doznaje poważnego wydarzenia samochodowego. Są nowe informacje ws. stanu zdrowia dziennikarki

Może zainteresuje Cię to: Poruszające słowa Justyny Kowalczyk o byciu samotną matką. "Uśmiechająca się przez łzy mama"

Przypominamy o: Skąpy strój kąpielowy Małgorzaty Rozenek wzbudza gorącą dyskusję w sieci. Komentarze rozpalają internet