Jej postać, okularnica z charakterystyczną grzywką, stała się ikonicznym symbolem serialu. Lata mijają, a jak zmieniła się aktorka i co przyniosło jej życie po kultowym sukcesie?
Kolumbijski serial "Brzydula" zdobył ogromną popularność, opowiadając historię dziewczyny z ubogiej rodziny, która mimo swojej inteligencji i pracowitości była niezauważana przez otoczenie.
Ana Maria Orozco wcieliła się w rolę Betty, a jej kreacja przeszła do historii telewizji jako jedna z najbardziej rozpoznawalnych postaci. Serial zdobył międzynarodową sławę i oddziaływał na serca milionów widzów na całym świecie.
Po sukcesie "Brzyduli", aktorce nie udało się utrzymać podobnej rozpoznawalności. Chociaż brała udział w różnych produkcjach, żadna z nich nie osiągnęła takiego poziomu popularności. Jej życie prywatne również nie było pozbawione trudności.
Małżeństwo z Julianem Arango, którego poznała na planie serialu, zakończyło się rozwodem po roku. Następnie związała się z muzykiem Martinem Quaglią, z którym miała dwie córki. Ta relacja również nie przetrwała próby czasu i zakończyła się separacją po siedmiu latach.
Dziś Ana Maria Orozco aktywnie uczestniczy w mediach społecznościowych, szczególnie na Instagramie, gdzie obserwuje ją ponad 900 tysięcy fanów.
Aktorka dzieli się fragmentami swojego zawodowego i prywatnego życia, dając fanom wgląd w swoje codzienne poczynania. Warto zaznaczyć, że niedawno opublikowała krótkie nagranie z udziałem Jorge'a Enrique'a Abelló, który w "Brzyduli" grał postać Armanda.
Przemijają lata, ale Ana Maria Orozco nadal pozostaje w pamięci widzów jako ikona telewizyjnego świata. Jej talent aktorski i charakterystyczna rola w "Brzyduli" na zawsze pozostaną w sercach fanów, którzy z nostalgią wspominają tę kultową produkcję.
Pisaliśmy również o: Tragiczna strata dla polskiej muzyki. Mąż potwierdza odejście słynnej artystki
Może zainteresuje Cię to: Pola Wiśniewska na wakacjach bez słynnego męża. Czy to koniec ich historii miłosnej
Przypominamy o: Kuba Wojewódzki nie pozostawił suchej nitki na Marcinie Hakielu. Ironiczny komentarz na horyzoncie. "Mam nadzieję, że poczułeś się lepiej"