Kwota, którą artystka otrzymuje, jest nie tylko zaskakująca, ale także stanowi punkt wyjścia do refleksji nad polskim systemem emerytalnym.
Majka Jeżowska, mimo że osiągnęła wiek emerytalny, nadal pozostaje aktywna zawodowo i nie zamierza rezygnować z kariery artystycznej. Jednak w wywiadzie z "Wprost Przeciwnie" postanowiła uchylić rąbka tajemnicy i ujawnić publiczności, ile wynosi jej emerytura.
Okazuje się, że kwota ta jest zdecydowanie niżej niż można by się spodziewać, wynosząc mniej niż tysiąc złotych. Artystka jest świadoma, że tak niska emerytura wynika z faktu, że nigdy nie była zatrudniona na etacie.
Kiedyś zostałam zapytana o to, czy jestem emerytką. Jestem, bo skończyłam 60 lat, ale zaznaczyłam w trakcie tego wywiadu, że absolutnie nie narzekam i się nie skarżę. Moja koleżanka, młodsza ode mnie o sześć lat, powiedziała: "Majka, ja sobie policzyłam, ile moja emerytura wyniesie, to jest połowa twojej".
Warto podkreślić, że wokalistka nie narzeka na tę sytuację i nie widzi w niej powodu do skarg czy żalu. W rozmowie z Plejadą Majka Jeżowska podkreśliła, że mimo niskiej emerytury, jest jej bardzo dobrze i nie odczuwa braku niczego, co byłoby jej potrzebne do życia.
Jednak w tej samej rozmowie artystka zwróciła uwagę na coraz większe dysproporcje w świadczeniach emerytalnych w Polsce.
Wskazała, że wiele osób nie ma tyle szczęścia, co ona, i nie może pozwolić sobie na życie zawodowe na emeryturze. Majka Jeżowska jest świadoma, że obecnie w systemie emerytalnym występują nierówności, które są niesprawiedliwe.
Ja absolutnie nie narzekam, bo lubię swoje życie. Jest mi dobrze i niczego mi nie brakuje, natomiast czasami widzę pewne nierówności w emeryturach. Na przykład między wysokimi urzędnikami państwowymi, którzy byli nimi przez chwilę i pobierają do końca życia bardzo wysoką emeryturę, a kimś, kto pracuje 30, 40 lat. Ale takie jest życie - wyznała Majka Jeżowska dla Plejady.
Przywołując przykłady, artystka wskazała na różnice w świadczeniach między osobami, które przez krótki okres pełniły wysokie stanowiska urzędnicze, a tymi, którzy pracowali przez trzy lub czterdzieści lat.
To, co uderza w obserwacjach Majki Jeżowskiej, to fakt, że niektóre osoby, które były urzędnikami państwowymi przez krótki czas, otrzymują bardzo wysokie emerytury, podczas gdy inni, którzy ciężko pracowali przez dziesięciolecia, otrzymują znacznie niższe świadczenia.
Słowa Majki Jeżowskiej stają się punktem wyjścia do dyskusji nad sprawiedliwością i równością w polskim systemie emerytalnym. To zagadnienie zasługuje na uwagę i dalsze rozważania, aby zapewnić uczciwe i sprawiedliwe emerytury dla wszystkich obywateli Polski.
Pisaliśmy również o: Tajemnice aktorskiej kariery przyszłego papieża. Nie do wiary kogo zagrał Karol Wojtyła
Może zainteresuje Cię to: Polska pogrążona jest w żałobie. Nie żyje aktorka ze słynnego serialu "Klan". Spływają kondolencje
Przypominamy o: Wielkie odkrycie. Jakie są naprawdę nastroje wobec Justyny Żyly