Małgorzata Socha opuszcza obsadę "Przyjaciółki"? Nagła decyzja aktorki zaskakuje fanów

Choć zyskała ogromną popularność i oddaną widownię, ostatnie wydarzenia w serialu wywołują zamieszanie i smutek u fanów.

Aktorka Małgorzata Socha, która od dłuższego czasu wciela się w postać Anki, opublikowała na Instagramie post, który wprawił fanów w osłupienie. Czyżby także ona odchodziła z obsady "Przyjaciółek"?

Serial "Przyjaciółki" zyskał sobie wielką rzeszę fanów od momentu swojego debiutu w 2012 roku. Bohaterki, czyli Anka, Patrycja, Inga i Zuza, stały się ikonami telewizyjnymi. Widzowie pokochali je za autentyczność, przebojowość, ale także za trudne wybory, jakie musiały podjąć w swoim życiu.

Ostatnio jednak seria spotkała się z kontrowersjami. W jednym z ostatnich odcinków seria pożegnała postać Zuzy Markiewicz, którą przez wiele lat grała Anita Sokołowska. Bohaterka serialu przegrała walkę z nowotworem, co wywołało ogromne emocje u widzów. Pytanie "Dlaczego?" krążyło w mediach społecznościowych.

Teraz wydaje się, że kolejna z głównych postaci, Inga, która jest grana przez Małgorzatę Sochę, także mogła się pożegnać z serialem. Aktorka opublikowała na swoim profilu na Instagramie zdjęcia z planu zdjęciowego serialu, a towarzyszył im wpis, który wzbudził zamieszanie.

Socha napisała:

Tadammmm! Zdjęcia do 22. sezonu “Przyjaciółek” zakończone! Dziękuję, super ekipo.

To zdanie jest zrozumiane przez wielu fanów jako pożegnanie z serialem, co wzbudziło wiele pytań i niepewności wśród widzów.

Czyżby Małgorzata Socha rzeczywiście opuszczała obsadę "Przyjaciółek"? Czy postać Ingi również czeka tragiczny los? Na te pytania na razie nie mamy odpowiedzi, ale trudno nie zastanawiać się, czy serial "Przyjaciółki" szykuje kolejne dramatyczne wydarzenia dla swoich bohaterek.

Pisaliśmy również o: Skomplikowana prawda o ojcu Adama Małysza. Co tak wstrząsnęło jego relacją z ojcem

Może zainteresuje Cię to: Ujawniona data ślubu Roksany Węgiel i Kevina Mgleja. Szczegóły ich planów

Przypominamy o: Kazik Staszewski trafił do szpitala. Kult musiał odwołać koncerty. "Bardzo nam przykro"