Jej syn wyjechał do pracy w Niemczech. Córka wyszła za mąż za miłego faceta i zarabiała siano. Często siedzieli z wnukiem. Joanna miała dobre relacje z mężem. W każdy weekend przynosił jej kwiaty.
Na srebrne wesele mąż zafundował jej wycieczkę do Włoch. "To nie życie, to bajka" - myślała. Kiedy ona i jej mąż wrócili z podróży, postanowili zostać w daczy przez kilka miesięcy. Zasadzili ziemniaki, marchew, ogórki i inne warzywa.
Jesienią zebrali plony i wrócili do miasta. Jej mąż zaczął podróżować w interesach. Ioannie się to nie podobało, bo nigdy wcześniej nie był nigdzie wysyłany. A teraz był wysyłany na dwa lub trzy dni prawie co tydzień. Pewnego razu, gdy Joanna znów była sama w domu, zadzwoniła do niej córka.
Mamo, możesz przynieść jakąś maść mojej teściowej? Teść źle się czuje i nie mogą jechać do miasta. Muszę zdążyć z sianem na święta" - córka poprosiła Joannę o przysługę. Kobieta zgodziła się. Swatowie mieszkali na tej samej działce, co ona i jej mąż. Joanna postanowiła, że po dostarczeniu maści, wpadnie do jej daczy.
Lubiła pić sosnową herbatę, więc musiała zebrać młode gałązki z miękkimi igłami. Najpierw Joanna zatrzymała się w domu córki, aby odebrać maść, a następnie udała się do swatki. Dwie matki się zgubiły. "Zapewniam, że herbata sosnowa jest polecana na nadciśnienie i obrzęki. Jak tylko zaczniesz ją pić, natychmiast odmłodniejesz" - zapewniła ją kobieta. Joanna pożegnała się z swatkami i poszła do swojej posiadłości.
Była zaskoczona widząc samochód męża przed bramą. Miał być w podróży służbowej. Zdała sobie sprawę, że mąż ją zdradził. "To koniec bajki" - pomyślała ze smutkiem. Weszła do domu, z którego dochodziły głosy. Jej mąż i bliska przyjaciółka pili wino i całowali się. Nie krzyczała i nie robiła scen.
Po prostu ostrzegła męża, że złoży pozew o rozwód. Ihor próbował błagać o wybaczenie:
"Lepiej być samotną lub samotnym, niż nieszczęśliwą z kimkolwiek. Jeśli mnie zdradzałeś, to nigdy mnie nie kochałeś. Żegnaj, Igor". Joanna pojechała odwiedzić syna w Niemczech. Nigdy więcej nie zobaczyła Igora.
Pisaliśmy również o: Kiedy po 10 latach beznadziejnych prób wreszcie urodziłam trojaczki w wieku 48 lat, zamiast mi pogratulować, wszyscy wokół zaczęli mnie potępiać
Może zainteresuje Cię to: Moja żona miała zostać wypisana ze szpitala godzinę temu, ale wciąż jej nie było. Postanowiłem sam udać się na oddział
Przypominamy o: Krewni mojego męża czekają, aż skończę urlop macierzyński i zacznę dobrze zarabiać. Tęsknią za moimi drogimi prezentami