Artystka, która osiągnęła wiele w teatrze, filmie i telewizji, zmarła w wieku 81 lat, tuż przed świętem zmarłych.
Największą rozpoznawalność w mediach zdobyła dzięki roli babci Zazuliny w kultowym serialu "Święta wojna". Jednak jej kariera obejmowała znacznie więcej niż ta jedna rola. Małgorzata Kozłowska zagrała także w innych popularnych produkcjach telewizyjnych, takich jak "Majka" czy "Modrzejewska".
Pojawiła się także w filmie Patryka Vegi "Botoks" oraz w produkcjach międzynarodowych, takich jak "Czy tu jest panna na wydaniu" i "Triumf ducha", gdzie dzieliła ekran z Willeme Dafoe. To tylko część jej bogatego dorobku artystycznego.
Śmierć Małgorzaty Kozłowskiej była ogromną stratą dla polskiego świata teatru i rozrywki. Teatr Polski w Bielsku-Białej, z którym aktorka była silnie związana przez większość swojej kariery, nazwał ją "aktorką wybitną" i podkreślił jej oddanie i pasję w całym jej zawodowym życiu.
Współpraca z teatrem trwała od końca lat 60. do schyłku XX wieku.
Pogrzeb Małgorzaty Kozłowskiej odbył się 30 października, gdzie liczni żałobnicy, w tym rodzina, współpracownicy z teatru i inni aktorzy, po mszy pożegnalnej udali się na pobliską nekropolię. Aktorka została pochowana na cmentarzu przy ul. Żywieckiej w Bielsku-Białej.
Zbliżające się Święto Wszystkich Świętych będzie idealną okazją, aby oddać hołd pamięci Małgorzaty Kozłowskiej, postawiając znicze i wiązanki na jej grobie.
Czy pamiętacie ją przede wszystkim jako Zazulinę z "Świętej wojny", czy może doceniacie ją bardziej za jej dramatyczne role na deskach polskich teatrów? Jej dziedzictwo wciąż pozostaje żywe w sercach fanów i miłośników sztuki.
Pisaliśmy również o: Kiedy nadszedł czas narodzin naszego trzeciego dziecka, postanowiłam przypomnieć rodzicom o naszej sytuacji z mieszkaniem
Może zainteresuje: Po tej randce zdałem sobie sprawę, że u kobiet zaczyna się starość po czterdziestce i nie ma sensu z tym walczyć
Przypominamy o: Cieszyłam się, że moje córki wyszły za mąż i zamieszkały ze swoimi mężami. Szybko jednak zniweczyły moje marzenia o spokojnej starości