Ten rok zdecydowanie nie należy do łatwych dla każdego z nas, jednak Małgorzata Ostrowska-Królikowska została w 2020 roku naprawdę okrutnie doświadczona przez los. Wszystko to za sprawą śmierci jej męża - Pawła Królikowskiego, który w wieku 58 lat przegrał walkę z chorobą neurologiczną.
Mimo tej trudnej sytuacji, aktorka nie załamuje się i stara się żyć normalnie na ile to możliwe. Jej piątka dzieci wpiera ją, a ona ich. Rodzinna siła przetrwa wszystko i oni są na to dowodem.
Z okazji Dnia Matki gwiazdy pochwaliły się swoimi mamami. Takich zdjęć jeszcze nie widzieliśmy
Jednak epidemia koronawirusa przyprawiła Małgorzacie Królikowskiej kolejny problem. Otóż jej córka Julka jest obecnie na trzecim roku medycyny i wraz ze znajomymi zgodziła się pracować jako wolontariuszka przy pomocy personelowi medycznemu w walce z COVID-19.
Prezydent Andrzej Duda pokazał zdjęcia z młodości. Jest na co popatrzeć!
"Zostawcie męża w spokoju. Jak wam nie wstyd zabierać tatusia dziecku – patrzyła na mnie spojrzeniem pełnym determinacji. Spakowała walizkę." Z życia
Piękna wieczorna modlitwa do Anioła Stróża
3 powody, dla których nie będziesz dodawać mleko do kawy
Hybryd psa i kota. Zdjęcia tego zwierza bardzo popularne w sieci
Mimo tego, że aktorka Klanu jest bardzo dumna z córki, nie da się ukryć, że także mocno się o nią martwi. Jednak jak zapewnia znajoma rodziny, Julka jest po prostu stworzona do niesienia pomocy, więc trzeba jej na to pozwolić.
Julka już w zeszłym roku miała praktyki w pogotowiu ratunkowym i doskonale dawała sobie radę. Medycyna to jej powołanie, dlatego mimo zagrożenia, ruszyła na pomoc – wyznała przyjaciółka rodziny w Na żywo.
Wierzymy, że Julka da sobie radę, jednak zupełnie nie dziwimy się Małgorzacie Królikowskiej. Każda matka w takiej sytuacji martwiłaby się o swoje dziecko.
Więcej ciekawych artykułów znajdziesz na koleżanka.com