Polska aktorka Malwina Buss otrzymala swoją popularność dzięki serialu "Barwy szczęścia". Zagrała ona tam Natalię Zwoleńską. Rok temu gwiazda po raz pierwzy stała mamą. Obecnie Malwina cały czas poświęca swojej rodzinie, w szczególności na wychowanie swojego dziecka. 

Ostatnio gwiazda "Barw szczęścia" podzieliła się zdjęciem, gdzie pokazała swoje ciało po porodzie. Prezentuje się w bieliźnie i ze znaczną nadwagą.

Radosław Majdan o chrzcinach syna Henryka. Całkiem tego nie akceptuje. Dlaczego?

Łatwo nie było. Tym bardziej, ze przed ciąża bardzo zwracałam uwagę na to, jak moje ciało wygląda. W ciąży nagle wyszła mi niedoczynność tarczycy i nagle bez jakiegoś wielkiego objadania się przytyłam około 25 kg (mówię około, bo w pewnym momencie przestałam się ważyć). Po urodzeniu dosyć szybko zaczęłam ćwiczyć i dobrze się odżywiać, ale każdy, kto ma chorą tarczycę, wie, jak te kilogramy szybko przychodzą, a wolno schodzą. Ale nie o tym. Nie było łatwo, bo jestem perfekcjonistka i nie myślałam, że kiedykolwiek będę potrafiła wstawić zdjęcie z moim nieidealnym jeszcze ciałem (jeszcze niedawno bym tak pomyślała). A teraz myślę, że właśnie idealnym. Dzięki niemu mam córkę -napisała aktorka na swoim Instagram.

Popularne wiadomości teraz

Rodzice zaprosili syna w odwiedziny i wtedy podbiegła synowa, która też chciała iść, ale nie została zaproszona: „Nie zasługuję na to”

„W niedzielę pojechaliśmy do domu moich teściów, mój mąż chciał pogratulować mojej mamie z okazji jej urodzin, które właśnie minęły”

„Byłam zaskoczona widząc nową koszulę w szafie mojego męża, to nie może być tak, że ma kogoś innego”

„Dlaczego musieliśmy mieć drugie dziecko i kiedy żyć dla siebie”: później żałował tego, co powiedział, ale było już za późno

Na profilu Women Body Acceptance dodatkowo napisała o swojej samoakceptacji.

Myślę, że genezą tego „problemu” był okres dojrzewania. Może kolejny banał, ale wydaje mi się, że warto o tym regularnie przypominać. Młode dziewczyny (w tym ja) rozpoczynają ten chory wyścig szczurów o najszczuplejsze ciało zdecydowanie za wcześnie. Ja również należałam do tej grupy. Wydawało mi się, że jak będę szczuplejsza, to ubrania będą na mnie lepiej leżały i będzie to bardziej atrakcyjne. O ile w moim przypadku nie chodziło o szkolną popularność, to wydawało mi się, że podwyższy to moje poczucie własnej wartości. Wtedy nie zdawałam sobie sprawy, jak ogromny będzie to miało wpływ na moje życie -czytamy.

Więcej ciekawych artykułów na kolezanka.com