Życie Małgorzaty Ostrowskiej-Królikowskiej w lutym tego roku załamało się. Jej mąż Paweł Królikowski w wieku 58 lat zmarł w wyniku powikłań po chorobie neurologicznej. 

Jednak mimo bólu rodzina zmarłego próbuje uporać się z brakiem męża, brata czy ojca i żyje dalej, wzajemnie wspierając się. To bardzo ważne, że w takich chwilach Małgorzata Królikowska może liczyć na swoje dzieci, a one na nią, o czym aktorka opowiedziała w ostatnim obszernym wywiadzie dla Gali.

Małgorzata Rozenek zostanie aktorką. Zagra u popularnego reżysera

Małgorzata Ostrowska-Królikowska pozowała ze swoimi dwiema córkami na okładce i zdradziła, jak wyglądało jej przyzwyczajanie się do nowej rzeczywistości po stracie ukochanego. Co ciekawe, oprócz bliskich, bardzo pomogła jej społeczność na Instagramie.

Dzieci we wszystko mnie włączały, żebym nie siedziała i nie popadła w apatię. Antek sprawił, że ruszyło moje konto na Instagramie. Mówił: „Choć, zrobimy zdjęcie, chodź, pokażę ci, jak to działa…”. Wcześniej nie miałam do tego serca (...) Ja wcale nie chcę być silna… Pewnie Instagram sprawia, że jestem tak postrzegana. Dzieci wkręciły mnie w niego po stracie Pawła, a jak już zaczęłam być na nim obecna, nie mogłam się wycofać (…) Zobaczyłam tam mnóstwo życzliwych osób. To otworzyło mnie na ludzi – wyznała gwiazda w wywiadzie dla magazynu „Gala”.

Popularne wiadomości teraz

"Mieszkam we Francji od dłuższego czasu. Niedawno przyjechałam i zobaczyłam, jak moja matka nadal istnieje - dokładnie tak, jak istnieje"

"W ostatni weekend mój młodszy syn postanowił zrobić mi niespodziankę. W sobotni poranek na progu stała swatka"

„Wolałbym wyrzucić te pieniądze i nie dawać ich tobie. Gdzie była twoja głowa, kiedy wybierałaś mi zięcia: teraz siedzisz w biedzie”

„Synu, jesteś intelektualistą, gdzie znalazłeś taką narzeczoną, ona nie potrafi sklecić dwóch słów”

Monika Kuszyńska z córeczką ledwo uszły z życiem: „Było bardzo źle. Koszmar”

Jednak aktorka nie ukrywa, że czasem bywa jej naprawdę ciężko. Mimo to, nie poddaje się i wciąż stara się walczyć.

Ciągle zdarza mi się ukryć w mysiej norce, gdzie nikt mnie nie znajdzie, ale czasami z tej mysiej norki wychodzę i działam (…) Cokolwiek się działo, wiedziałam, że muszę iść do przodu. Nie siadać i rozpaczać. - opowiedziała aktorka.

Więcej ciekawych artykułów znajdziesz na koleżanka.com