Filip Chajzer nie pierwszy raz obraził grupę osób mało uprzywilejowanych- chorych, wykluczonych... Mimo to wciąż ma rzesze fanów, którzy zaciekle go bronią. Na antenie "Dzień dobry TVN" prowadzący zaliczył kolejny żenujący występ. Tym razem Chajzer obrał za cel osoby cierpiące na zaburzenia psychiczne.

Kim chce być Roksana Węgiel? Rodzice zdradzają prawdę

Fot. @dotindotin

Na koniec odcinka o atakach paniki Filip Chajzer uznał, że bardzo zabawne będzie sparodiowanie takowego. Osoby, które zmagają się na co dzień z tym cierpieniem bez wątpienia się uśmiały. Wśród nich była między innymi Dorota Szelągowska.

Popularne wiadomości teraz

„W pierwszych miesiącach po porodzie marzyłam, że ktoś zabierze syna, ale dwadzieścia lat później zdałam sobie sprawę, jak bardzo zgrzeszyłam”

Żona zdała sobie sprawę ze wszystkiego, gdy przekroczyła próg domu i odkryła, że brakuje jej futra: „Maciej, jak mogłeś”

„Czy mogę dostać gorącą herbatę z kawałkiem chleba, nie martw się, usiądę na parapecie i poczekam”

„Nie wyjdę za Macieja, nie chcę, on nie jest w moim stylu”: jej matka nalegała, by nie zastanawiała się dwa razy, bo zostanie sama

"Filipie drogi, jako osoba, którą wiele lat temu ataki paniki zamknęły w domu na kilka miesięcy, a nawet teraz są zawsze gdzieś w zanadrzu - jako lęk, który czyha (to tak jak ze złamaną nogą, boisz się stanąć mimo, że wszystko się zrosło), po prostu uważam, że to było strasznie słabe. To ogromna odpowiedzialność być osobą publiczną, dziennikarzem, człowiekiem, którego obserwują tysiące ludzi. Mamy mnóstwo przywilejów, na które nijak nie zasługujemy - czy tego chcemy, czy nie, więc warto oddać to w edukacji i wrażliwości." - pisze kobieta.

Fot. @dotindotin

Dalej Szelągowska tłumaczy, na czym polega atak paniki.

Filip Chajzer pokazał zdjęcie sprzed lat! Zaskoczone?

"Wiedz, że gdy dopada cię atak paniki, nie rzucasz się na ziemię w konwulsjach. Szczególnie w miejscach publicznych. Całym sobą starasz się pokazać, że wszystko jest w porządku, mimo że serce wali ci jak oszalałe i wydaje ci się, że umierasz. Chcesz tylko uciec w bliżej nieokreślone bezpieczne miejsce. Masz nogi jak z waty, chwytasz się każdej rozmowy albo doznania, które utrzymuje cię w rzeczywistości. Bo wiesz, że to jest tylko w twojej głowie, ale twój organizm niespecjalnie. Tętno rozbija bank, brakuje ci przestrzeni i powietrza. Naprawdę koszmarne uczucie. A najgorsze jest to, że strasznie trudno to zrozumieć, jeśli nie było się po drugiej stronie."- kontynuuje gwiazda.

Jak myślicie, Chajzer weźmie sobie do serca jej słowa?

Zobacz więcej na kolezanka.com