Anna Przybylska była jedną z najbardziej utalentownych aktorek w Polsce. Jeszcze jako nastolatka zaczęła swoją karierę w aktorstwie. W 1997 odgrywając postać „Suczki” pojawiła się w filmie Radosława Piwowarskiego Ciemna strona Wenus z 1998. W tym samym roku zadebiutowała w telewizji rolą Marylki w serialu Złotopolscy. Właśnie ten serial dał jej wielką rozpoznawalność. Przybylska była związana z piłkarzem Jarosławem Bieniukiem. Z nim aktorka urodziła trójkę dzieci: Oliwię, Szymona i Jasia.
Ostatnie nagranie Ani Przybylskiej. Była jak zawsze uśmiechnięta i pozytywna
Niespełnione marzenie Przybylskiej
Już od lat nie zmarło tyle osób co w poprzednim miesiącu. Czy to przez Covid-19?
Anna zobaczyła głodne i brudne dzieci i zapytała, gdzie są ich rodzice: "Tata jest w domu, śpi, a mama nas zostawiła"
"Przez wiele lat ani moja matka, ani moja siostra nie chciały mnie znać, a teraz zmuszają mnie do porzucenia wszystkiego i służenia im"
"Mam teraz 59 lat. Mam dwie córki i troje wnucząt. Niedawno odwiedziła mnie moja najstarsza córka i odbyliśmy rozmowę"
"Widzę jakieś papiery w koszu. Serce podpowiadało mi, że mój mąż nie jest w podróży służbowej. Podwinęłam rękawy i sięgnęłam do wiadra"
Ja bym strasznie chciała, tak totalnie na rok, żeby dzieci miały nawet rok później jakieś opóźnienie w szkole, zabrać je i pojechać w podróż dookoła świata. Bo ja myślę, że żadna edukacja, żaden kurs po prostu im nie da tego, co przez rok my wspólnie przeżyjemy. Przede wszystkim będziemy razem. To jest moje największe marzenie. I czasem sobie myślę: „Boże jak ten Bieniuk skończy grać w piłkę, to by było genialne to wszystko zamknąć, zapakować czy sprzedać nawet i na rok zniknąć po prostu” -przed śmiercią zdradziła Anna Przybylska w rozmowie z magazynem Cosmopolitan.