Jak co roku firma biżuteryjna Apart wyprodukowała reklamę świąteczną. Tym razem oprócz Małgorzaty Sochy, która już od dłuższego czasu pracuje z tą marką, zaangażowano dwa najpopularniejsze ostatnio nazwiska w polskim świecie show-biznesie, a mianowicie Julię Wieniawę i Annę Lewandowską.

Reklama ta jednak wywołała niemałe kontrowersje w sieci. Dlaczego? Po pierwsze: jest bardzo długa, a niestety opowiedziana historia w reklamie nie ma ładu ani składu. Jest to natomiast sklejenie kilkunastu cukierkowych i zupełnie oderwanych od rzeczywistości scenek.

Oto imiona kobiet, które najczęściej zdradzają. Sprawdź, czy jesteś wśród nich

Po drugie, widzowie totalnie nie kupili wizji reżysera, który w tak trudnych dla wszystkich czasach epidemii, zdecydował się na ociekającą luksusem scenerię.

Na koniec, internauci wyrażają swoje niezadowolenie tym, że znów zaangażowano osoby, które reklamują już tak dużo rzeczy, że odczuwa się tym już niemały przesyt.

Popularne wiadomości teraz

„Po rozwodzie byłem szczęśliwym człowiekiem. Cieszyłem się, że znajdę inną żonę. Ale z czasem zdałem sobie sprawę, że nie doceniłem Lisy”

„Obchody naszej rocznicy ślubu z Adamem prawie zakończyły się rozwodem. Tak spędziliśmy nasz rodzinny czas”

Natychmiast powiedziałam siostrze: „Opiekowałaś się rodzicami, dom jest twój, nie roszczę sobie do niego pretensji”

"W ostatni weekend mój młodszy syn postanowił zrobić mi niespodziankę. W sobotni poranek na progu stała swatka"

Nie trzeba było więc długo czekać, aż reklama ta doczeka się swojej parodii, którą wykonał Klub Komediowy. Filmik jest hitem internetu, a twórczość tą doceniła nawet... sama marka Apart.

Więcej ciekawych artykułów znajdziesz na koleżanka.com