Redaktor naczelny "Newsweeka" Tomasz Lis w zeszły wtorek 10 grudnia trafił do szpitala. W ten dzień musiał mieć wywiad z sędzią Pawłem Juszczyszynem w Ołsztynie, ale niestety to się nie zdarzyło. Trafił do Wojewódzkiego Szpitala Specjalistycznego na oddział intensywnej terapii. Według dannych mediów, dziennikarz przeżył udar. Obecnie znajduje się w szpitalu, gdzie odzyskał przytomność i pamięć. Nie jest już intubowany. Tomasz Lis dał swój komentarz odnosnie swojego stanu.
Greta Thunberg stała człowiekiem roku!
"Czasem złowrogi podmuch niespodziewanie i dosłownie zwala nas z nóg i w kilka sekund demoluje nam życie. Coś takiego przytrafiło mi się we wtorek pod Olsztynem. W takich sytuacjach najważniejsze jest to jak na nie reagujemy. Przede mną długa i żmudna rehabilitacja. Jestem totalnie zdeterminowany by zrobić absolutnie wszystko co trzeba by wrócić do zdrowia, pełni sił, pełnej sprawności i do was, tak szybko jak się da – napisał wiadomość sms do swojego redakcyjnego kolegi, wicenaczelnego tygodnika.
Wcześniej, jego żona Hanna Lis skometowała plotki o przypuszczonej śmierci męża:
"Hej Kochani. Tomek ma się dobrze i dziękuje za wasze wyrazy wsparcia i sympatii. Wszystko jest pod kontrolą, a informacje o rzekomym ‘stanie ciężkim’ są całkowicie nieprawdziwe. Ściskamy”
Anna Maria Wesołowska o chorobie : "Oho, coś tam pewnie wykryli"
W szpitalu Lis będzie jeszcze kilka dni ponieważ lekarze obawiają się udaru wtórnego.
Życzymy dziennikarzowi szybkiego odzyskania zdrowia!
Więcej ciekawych artykułów zajdziesz na koleżanka.com