Maryla Rodowicz była gościem w "Dzień Dobry TVN", gdzie miała opowiedzieć o tym, jak wyglądało jej chorowanie na COVID-19. Piosenkarka wyznała między innymi, że przez zakażenie schudła 4 kilogramy i niestety zauważyła, że teraz zdecydowanie szybciej się męczy przez co nie jest w stanie grać w swojego ukochanego tenisa.

Jednak nagle, Maryla Rodowiecz opowiadając o ćwiczeniach na korcie, dodała, że „za ileś tam dni” ponownie spotka się z mężem na sali sądowej. Prowadzący rozmowę Andrzej Sołtysik tylko westchnął, a Anna Kalczyńska próbowała podchwycić temat kontrowersyjnego rozwodu piosenkarki i zapytała:

Ale już bez emocji przy okazji tego rozwodu?

No jak bez emocji? - odparła poirytowana Maryla

Andrzej Sołtysik wyraźnie poczuł napiętą atmosferę i chciał ją ugasić, tym samym zwrócił się do swojej koleżanki słowami:

Popularne wiadomości teraz

„Włochy nie są tak dobre, jak mówią, jestem tu od 22 lat, widziałam wiele rzeczy”: zostawiłam moją rodzinę i moje życie w domu

„W niedzielę pojechaliśmy do domu moich teściów, mój mąż chciał pogratulować mojej mamie z okazji jej urodzin, które właśnie minęły”

„Byłam zaskoczona widząc nową koszulę w szafie mojego męża, to nie może być tak, że ma kogoś innego”

„Dlaczego musieliśmy mieć drugie dziecko i kiedy żyć dla siebie”: później żałował tego, co powiedział, ale było już za późno

Anka, no co Ty! Daj spokój – powiedział, dodając zwracając się do gościa – Przepraszam, nie rozwodziła się.

I choć wątek rozmowy skończył się, wroga atmosfera nie została ugaszona. Potem było już tylko gorzej...

Maryla Rodowicz

Małgorzata Rozenek ubrała się do telewizji jak Święty Mikołaj. Tylko buty trochę nie pasują

Maryla Rodowicz w dalszej części rozmowy nawiązała do śmierci wielkiej postaci - Diego Maradony. Natomiast Anna Kalczyńska szybko nawiązała do braku koncertów przez pandemię.

Był wielki, ale niestety był. Pani Marylo, niestety, to jest taki trudny czas pandemiczny, ale wszyscy czekamy na koncerty. - zagaiła Anna Kalczyńska

Taka gwałtowna zmiana tematu podwoiła tylko zdenerwowanie piosenkarki, która była wyraźnie oburzona zachowaniem dziennikarki.

Tak mnie trochę zastanowiło, że pani powiedziała: „No tak, Maradona nie żyje. Ok, teraz przechodzimy do innego tematu”. Czyli jak ja umrę, to też wtedy pani tak powie? „A, umarła. To teraz zaśpiewa panna Jeraz”?

Wtedy znów do akcji wkroczył Andrzej Sołtysik, próbujący obrócić ten wątek w żart, jednak Anna Kalczyńska nie odpuściła i odpowiedziała gwieździe.

Faktycznie. Śmierć Diego Armando Maradony odnotowaliśmy wczoraj czy przedwczoraj, kiedy rozmawialiśmy o nim dłużej. Teraz po prostu go wspominamy kolejny raz, ale takie jest życie. Pędzimy do kolejnych tematów.

Donald Tusk sprezentował żonie podarunek w cenie mieszkania. Tacy to pożyją!

Ta rozmowa już w tej chwili była przegrana, jednak została jeszcze przez chwilę ciągnięta, jakby na siłę, a Maryla Rodowicz dodała jeszcze na koniec, skąd czerpię życiową energię.

No cóż, z pewnością gdyby było więcej takich sytuacji, Dzień Dobry TVN mogłoby odnotować rekordową oglądalność. Ale.. może właśnie o to chodziło?

Andrzej Sołtysik i Anna Kalczyńska

Dziękujemy Ci za przeczytanie artykułu do końca. Więcej ciekawych artykułów znajdziesz na kolezanka.com