To co wydarzyło się na sylwestrowej scenie podczas wystepu Beaty Kozidrak wzruszyło ogromną liczbę Polaków.
Od jakiegoś czasu w mediach mówiono, że między Kozidrak i Rodowicz jest konflikt. Zaczęło się od wywiadu, w którym Beata Kozidrak opowiedziała o tym, że Maryla Rodowicz nie pisze sama tekstów do swoich utworów a także nie komponuje do nich muzyki.
Ja piszę teksty od początku swojej działalności. Jeśli chodzi o Bajm czy moje solowe projekty, to ja jestem od początku z tym związana
Rodowicz zdecydowanie poczuła się urazona tymi słowami.
Nie wiem, po co tak powiedziała... Przecież finansowo jest mi przez to trudniej, bo nie 'kapią' mi pieniądze z ZAiKS-u. Żeby zarobić muszę wszystko wyśpiewać własnym gardłem. Beata, jako autorka tekstów, dostaje tantiemy od napisanych przez siebie przebojów, których ma bardzo dużo. Dlatego ma zupełnie inny komfort życia. (...) Ja nikomu nie zazdroszczę, życzę wszystkim jak najlepiej. I się nie skarżę, bo uwielbiam być na scenie
Anna Lewandowska podsumowała rok 2020 w mediach społecznościowych
Jestem osobą, która nie lubi agresji, kłótni, więc najchętniej bym się zaprzyjaźniła (...) nie wchodzę do studia na gotowe, uczestniczę w tworzeniu, w próbach, w nagraniach. To tyle á propos tej pani
Mimo, że poyem obie Panie twierdziły, że żaden konflikt między nimi nie istnieje, media nie wierzyły w ich dobre stosunki.
Wszelkie wątpliwości zostały rozwianę w Sylwestrową Moc Przebojów. Kiedy Beata śpiewała utwór "Ta sama chwila", na scenie niespodziewanie pojawiła się Maryla Rodowicz wraz z Dodą. Kozidrak nie mogła powstrzymać łez i uściskała swoje koleżanki z branży.
Całą sytuację podsumowała Doda na swoim profilu w mediach społecznościowych:
I mogą gadać co chcą ale spontaniczność w życiu jest najważniejsza. Nie wymuszona i obliczona na efekt ale taka , którą niektórzy mają szczęście być posiadaczami od dziecka. I będziecie czasem za nią obrywać , i będziecie czasem przez nią tracić .....ale koniec końców tylko wariaci są coś warci i dla takich chwil warto żyć
TO BYŁ MÓJ PIERWSZY OD 20 lat sylwester gdzie nie wypiłam kropli alkoholu ( kiedyś przyjdzie czas, ze Wam powiem czemu ,obiecuje). Tym bardziej umierałam ze śmiechu pod nosem kiedy wyciągnęłam na sile na scenę moją Marylę mówiąc : chodż! Idziemy ,pewnie i tak wszyscy uznają że jesteśmy już pijane jak coś pójdzie nie tak. ALE WYSZŁO NAJLEPIEJ
Poniżej na filmiku widać jak to wszystko wyglądało. Bardzo wzruszające chwile, tuż przed Nowym Rokiem.
Więcej ciekawych artykułow na kolezanka.com