Kolejne smutne wieści docierają ze świata muzyki. Odeszedł Sławomir Wesołowski. Mężczyzna był kompozytorem, realizatorem nagrań oraz współzałożycielem zespołu Papa Dance.
Marcin Miller cudownie sprawdza się w roli dziadka. Czy wnuk pójdzie w jego ślady?
Sławomir Wesołowski wraz z Mariuszem Zabrodzkim w 1984 roku założył zespół Papa Dance.
Przez wiele lat komponował i realizował utwory grupy. Pierwsze przeboje Papa Dance to między innymi ''W 40 dni dookoła świata'', ''Ordynarny faul'', "Kamikadze wróć!" i "Pocztówka z wakacji", a także "O-la-la", "Naj story", "Ocean wspomnień" i "Nasz Disneyland".
"Zostawcie męża w spokoju. Jak wam nie wstyd zabierać tatusia dziecku – patrzyła na mnie spojrzeniem pełnym determinacji. Spakowała walizkę." Z życia
Dzielna kotka uratowała dziecko przed atakiem wściekłego psa
Najmniejszy pies świata imieniem Toudi żyje w Polsce
Top 10 zaskakujących ciekawostek o kotach. Mało kto o tym wie
Sławomir Wesołowski brał także udział w nagraniach płyt Lady Pank, Republiki, Anny Jantar czy Franka Kimono. Muzyk był również realizatorem nagrań do takich filmów jak "Człowiek z żelaza", czy "Akademia Pana Kleksa"
W drugiej połowie lat 80.tych byli najpopularniejsym zespołem.
W 1990 roku Papa Dance muzykowało w USA. Wesołowski zdecydował zostać się na emigracji. Po kilku latach zespół się rozpadł. Do Polski na stałe wrócił na początku XXI wieku. Nie zgadzał się, aby po reaktywacji zespół nosił tą samą nazwę. Batalię w sądzie jednak przegrał.
Muzyk zmarł 24 grudnia 2020 roku, jednak dopiero teraz o jego śmierci poinformował brat zmarłego.
Nie jest jeszcze znana oficjalna przyczyna śmierci znanego muzyka, wiadomo jednak, że pogrzeb odbędzie się 5 stycznia w kościele Wniebowzięcia NMP w Michałowicach.
Składamy najszczersze kondolencje.
Więcej ciekawych artykułów na kolezanka.com