Monika Mrozowska jest matką czwórki dzieci. Jest bardzo aktywna w mediach społecznościowych. Jest lubiana za swoją szczerość i otwartość. Często porusza tematy związane z macierzyństwem. Ostatnio za sprawą Międzynarodowego Dnia Walki z Depresją aktorka postanowiła obalić mity dotyczące urlopu macierzyńskiego.
Co łączy "urlop macierzyński" z wysoką wrażliwością oraz Międzynarodowym Dniem Walki z Depresją? Przede wszystkim zacznę od tego, że osoba, która nazwała czas z noworodkiem/niemowlakiem "urlopem" po pierwsze była idiotą, po drugie na bank nie miała dzieci. Nie wiem jak Wam, ale mnie urlop nie kojarzy się ciągłym noszeniem kogoś na rękach (nie wnikam, jak pomagacie "mężom" wracać do hotelowego pokoju po "kilku" drinkach), z obolałym, wielkim biustem (chyba że któraś z Was wpada na pomysł powiększenia piersi tuż przed turnusem), z ciągłymi przysiadami, skłonami, które zamiast poprawiać tężyznę fizyczną, prowadzą do coraz większego bólu pleców
40-latka stwierdziła , że kobiety zostając matkami, stają się bardziej wrażliwe.
Nie kojarzę też urlopu z ciągłym powtarzaniem "cicho, ciszej..." raczej "Głośno! Głośniej! Przecież to mój ulubiony kawałek!". Urlop to również długie godziny w basenie z kieliszkiem prosecco, a nie 3 minuty pod prysznicem przy akompaniamencie krzyków rozpaczy dochodzących z babybjorna za szybą. Noce podczas prawdziwych urlopów tylko z pozoru mogą wydawać się podobne do tych na macierzyńskim. Też się nie śpi, ale to my o tym decydujemy, a nie młodociany terrorysta (Lucjan terrorystą nie jest i chwała mu za to). Prawda jest taka, że podczas "urlopu" macierzyńskiego każda z nas staje się OWW, czyli osobą wysoce wrażliwą
Wzruszająca historia psa bohatera. Nie pozwolił zginąć drugiemu psu
Mrozowska przyznała, że zmiany mogą prowadzić do problemów z psychiką.
[quote author=""]
Komentarzy potwierdzających słowa Moniki, nie było końca. Wiele fanek odniosło się do swoich sytuacji.
Właśnie nie wiem kto nazwał tę ciężką pracę "urlopem macierzyńskim", pewnie jakiś facet. Jest to najpiękniejsza, a zarazem najtrudniejsza rola w życiu. Pięknie Pani wygląda! Podziwiam, że ma Pani jeszcze siłę, aby książkę czytać! Ja dopiero teraz sięgam po książki, a mój syn ma 10 miesięcy. Na początku chodziłam jak zoombie
A czy Wy zagadzacie się ze słowami Moniki Mrozowskiej?
Więcej ciekawych artykułów na kolezanka.com