Widzom spodobał się pierwszy sezon tak bardzo, że producenci z wielką przyjemnością kontynuowali kręcenie programu, a chętnych do udziału w „Sanatorium Miłości” nie brakuje.
W DDTVN zabraknie Filipa Chajzera i Malgorzaty Ohme
Ten wybór producentów „Sanatorium Miłości” trafił w dziesiątkę. Właśnie tego domagała się opinia publiczna, czyli w wieku emerytalnym.
Kto by pomyślał, że ludzie w tym wieku z przyjemnością obejrzą program o romansach uczestników.
Teraz trwają nabory na uczestników czwartej edycji reality show.
„Uwiodłam męża mojej przyjaciółki i ani trochę tego nie żałuję. Z takimi jak ona się nie zadziera”
Michał Wiśniewski zasmucony diagnozą. Nieuleczalna choroba staje mu na drodze. "To wyglądało fatalnie"
Piękna wieczorna modlitwa do Anioła Stróża
Ten test pokaże, jakie są Twoje życiowe problemy, o których nie mówisz nikomu
Ale wiele osób zastanawia się, czy uczestnicy otrzymują pieniądze za pojawienie się w programie, czy wszystko ze względu na sławę, a może relacje, których tak bardzo im brakuje.
„Z tytułu udziału w Audycji Uczestnik otrzymuje wynagrodzenie określone w umowie. Wysokość wynagrodzenia jest symboliczna, określona przez Producenta i nie podlega negocjacjom” – czytamy.
Agnieszka Dygant wybrała na Instagram bardzo nietypowe zdjęcie
Wiadomo, że uczestnicy podpisują indywidualną umowę z każdym odpowiednim do wieku (co najmniej 60 lat). Co do kwoty, każdy negocjuje ją indywidualnie.
Więcej ciekawych artykułów na kolezanka.com