Krystyna Tkacz przyszła na świat 19 marca 1947 roku we Wrocławiu. To sympatyczna i pełna werwy aktorka, której los nie oszczędzał. Ona jednak z uśmiechem podchodzi do życia i bierze z niego pełnymi garściami.
Edyta Górniak odradza synowi maturę
Jej rodzice, młodzi i zaradni, prowadzili restaurację Warszawiankę, a interesy szły im doskonale. Córkę Krystynę wychowywali w ciepłym, rodzinnym domu, otaczając ją miłością. Po trzech latach zdecydowali się na drugie dziecko; spodziewali się syna. Niestety, pojawiły się komplikacje i matka wraz z niemowlęciem nie przeżyła porodu. Ojciec Krysi ciężko zniósł śmierć żony, podupadł na zdrowiu i wreszcie, gdy okazało się, że choruje na gruźlicę, sam trafił do szpitala.Dziewczynkę wysłano na wieś, pod opiekę babci.
Wkrótce mała Krysia otrzymała kolejną druzgocącą wiadomość – jej ojciec zmarł. Ona sama, jako osoba mająca kontakt z chorobą zakaźną, została zaś wysłana na obserwację do zamkniętego zakładu zapobiegawczo-leczniczego. Spędziła tam kilka tygodni, płacząc i nie mogąc zrozumieć, dlaczego okrutny los sprawił, że została sama na tym świecie.
"Dzwonię do córki żeby przyjechała w odwiedziny i pomogła. Oznajmia, że na wieś nie pojedzie, bo jeszcze sama stanie się "wiejską dziewuchą”. Z życia
3 powody, dla których nie będziesz dodawać mleko do kawy
Myśleli, że znaleźli szczeniaka. Prawda okazała się inna
Hybryd psa i kota. Zdjęcia tego zwierza bardzo popularne w sieci
Dziewczynką zaopiekowała się babcia.
Krystyna od początku chciała być arystyką. Jej talent zauważono bardzo wcześnie.
Od najmłodszych lat chciałam być artystką. Chodziłam do szkoły muzycznej, grałam na różnych instrumentach, śpiewałam w chórze u Edmunda Kajdasza. Takie były początki mojej przygody ze sztuką
Chrypka i wada wymowy stanęły Krysi na drodze do kariery. Ona jednak się nie poddała i walczyła o swoje marzenia i całe szczęście bo od wielu lat możemy podziwiać ją w wielu fantastycznych rolach.
Życzymy dużo zdrowia!
Więcej ciekawych artykułów na kolezanka.com