Edyta Górniak nie mogła tego znieść i opowiedziała całą prawdę, o której trudno milczeć
Co za odważna kobieta.
"Wykorzystajcie ten czas, tego absurdu, zatrzymania i zróbcie coś dla siebie" - apelowała w fanów.
Edyta Górniak podniosła temat koronawirusa na pewien poziom dla siebie.
Jest bardzo niezadowolona z tego, jak władze odnoszą się do tego, co się dzieje w kraju.
Edyta promuje miłość do bliźniego i głęboko wierzy, że ludzie też się zmienią na lepsze.
Pracuję dla Boga, a nie dla łajzy rogatej i jego korporacji. Mam nadzieję, że będzie nas coraz więcej i że w tej jedności i sile przypomnimy sobie wszyscy, że miłość jest niezwyciężona i nieśmiertelna, tak jak udowodnił to Jezus - opowiadała wyraźnie natchniona Edi.
Piosenkarka wierzy, że tu na Ziemi służy Bogu.
Pobądźcie ze sobą w ciszy. Ta cisza została Wam podarowana. Ten moment zatrzymania, refleksji i czasu na to, by zrobić te porządki, został nam podarowany. Więc wykorzystajcie ten czas tego absurdu, zatrzymania i zróbcie dla siebie coś, na co nigdy nie mielibyście czasu. Kiedy żylibyśmy w tamtej epoce, pędu, rozpędu i gonitwy za tym, byśmy spłacili kredyty. To jest czas dla Was. Żebyście się uzdrowili i wyzwolili - apelowała (?) do fanów.
Co chciano ukryć przed ludźmi przez tyle tysięcy lat? Dlaczego? No wiadomo dlaczego. Odwieczna walka dobra ze złem. Odwróćmy te proporcje. One się zachwiały na naszą niekorzyść, bo człowiek zapomniał o duchowości, miłości, o pięknie życia i świata - prawiła.
Więcej ciekawych artykułów na kolezanka.com