Kociak został natychmiast zabrany do miejscowego weterynarza, który uratował ponad trzydzieści lwów górskich.
Badanie wykazało, że zwierzę nie miało nawet sześciu tygodni i ważyło zaledwie półtora kilograma.
Łapki i futro małego lwa były mocno zniszczone przez pożar, a jego maleńkie podrażnione dymem oczy łzawiły non stop. Na szczęście zdjęcie rentgenowskie wykazało, że płuca młodego są nienaruszone i nie ma innych poważnych obrażeń.
„Obchody naszej rocznicy ślubu z Adamem prawie zakończyły się rozwodem. Tak spędziliśmy nasz rodzinny czas”
"Odkąd byłam dzieckiem, moja matka bardzo mnie nie lubiła. A potem moja siostra powiedziała mi, że moja matka potrzebuje pomocy"
"W ostatni weekend mój młodszy syn postanowił zrobić mi niespodziankę. W sobotni poranek na progu stała swatka"
„Gdyby nie moi rodzice, wasz syn i ja przeprowadzilibyśmy się do kartonowego pudła. Nie mógł kupić chleba do domu, nie mówiąc już o mieszkaniu"
Dawało to nadzieję, że wkrótce wróci do zdrowia. Jednak młode przez długi czas nie będzie mogło wrócić do swojego naturalnego środowiska.
Weterynarz przemył wszystkie rany, opatrzył oczy i wstrzyknął specjalny lek. W tej chwili młode je preparat mleczny, który jest podawany mu za pomocą strzykawki. Wkrótce zostanie nakarmiony mięsem.
Więcej ciekawych artykułów na kolezanka.net