Ale to był mój trzeci poród: drugi i trzeci to byli chłopcy, bliźniaki. Więc kiedy ponownie zabrano mnie do szpitala, moi krewni zastanawiali się: co jeśli znowu urodzę bliźniaki? Ale nie. To był chłopiec, jeden.
Zostałam przyjęta do drogiej kliniki. Pewnego wieczoru przyszedł do mnie główny lekarz i natychmiast zaczął:
- "Ogólnie rzecz biorąc, mamy następującą sytuację: wczoraj 18-letnia dziewczyna gryzła ludzi, po porodzie porzuciła dziecko, zadzwoniła po taksówkę i wyszła.
A dziewczyna jest taka piękna, taka słodka. Słyszałam, że chcesz bliźniaki. Więc dlaczego jej nie weźmiesz? Wszystko zorganizujemy, nie martw się.
Byłam oszołomiony tym stwierdzeniem. Znałam ordynatora od dawna. Porozumiewaliśmy się również poza szpitalem położniczym. Pewnie dlatego przyszła do mnie z tą propozycją".
Ale decyzję podjęłam niemal natychmiast: "Zróbmy to! Zawsze chcieliśmy mieć piątkę. Mój mąż i ja tak bardzo marzyliśmy o córce - trudno to opisać.
Cała czwórka naszych dzieci to chłopcy. A my chcieliśmy anielską dziewczynkę. Lekarz prowadzący załatwił wszystko tak, jak obiecał. I powiedzieliśmy naszym krewnym, że zdarza się, że dziecko ukrywa się na USG i tym podobne rzeczy...
Nazwaliśmy dziewczynkę Anna. A najciekawsze w tej całej historii jest to, że Anna jest dokładną kopią mojego męża.
Poza mną i moim mężem nikt nigdy się nie dowie ani nie domyśli, że ona nie jest nasza...
Pisaliśmy również o: Po wielu badaniach mężowi powiedziano, że nigdy nie będzie mógł mieć dzieci. Adoptowaliśmy więc Annę, nie wiedząc, jaka niespodzianka nas czeka
Może zainteresuje: Kiedy Andrzej poprosił Martę o pieniądze na zakup samochodu, miała złe przeczucia. Później wszystko się ułożyło
Przypominamy o: Po 20 latach spokojnego życia mój mąż powiedział, że mnie opuszcza. Wróżka powiedziała mi, że wkrótce wróci, ale nie wiem, czy w to wierzyć