Nie będę kłamać, że te myśli zupełnie mnie nie opuszczają. Czasem zastanawiam się, co by było, gdyby...

Wszystko, co przeżyłam ostatnimi czasy, wyszło mi na dobre. Czuję, jak bardzo zyskałam na pewności siebie.

Chodziłam wtedy do ostatniej klasy szkoły, kiedy zaczęłam spotykać się z Adamem. Chłopak był starszy ode mnie, studiował już na uniwersytecie. Poznaliśmy się przez internet, najpierw pisaliśmy do siebie, a potem umówiliśmy się na spotkanie.

Przyjechał samochodem ojca, z dużym bukietem kwiatów i prezentem. W małym pudełeczku znajdował się złoty wisiorek w kształcie serca.

- Jest piękny. Dziękuję! - rzuciłam mu się na szyję i pocałowałam w policzek. Adam uśmiechnął się:

Popularne wiadomości teraz

"Natrętna, niewychowana teściowa ciągle próbowała zniszczyć biznes Marty, czego to tylko nie wymyślała. Ale mąż obronił ukochaną": pouczająca historia

„Marek nie jest moim wnukiem, ale dałem mu całą miłość, jaką miałem. Dałem mu mieszkanie, ale nie zaprosił mnie na wesele, chyba się wstydzi”: z życia

"Przyjaciółka opowiedziała swoją historię ślubu, a ja jej nie poparłam. Byłam w sytuacji gdy rodzice nie wsparli mnie ani jednym złotym": przyjaciółka

"Rodzice zaplanowali całe moje życie beze mnie a ja uciekłam od nich przed propozycją małżeństwa z przyjacielem. Mam już dziecko i trudny wybór": mama

- Jesteś o wiele piękniejsza. Cieszę się, że w końcu się spotkaliśmy. Przejdziemy się?

Adam zostawił samochód pod moim domem i poszliśmy na spacer. Na dworze było zimno. Chłopak troskliwie wziął moje ręce w swoje i zwrócił mi uwagę, że nie założyłam rękawiczek i czapki.

A ja chciałam się przed nim popisać, żeby zobaczył moje długie włosy i ładny manicure. Adam troskliwie zdjął swój szalik, owinął nim moją głowę, a rąk tak nie puszczał.

Czułam się cudownie, w brzuchu fruwały motyle. Młoda i naiwna, od razu się zakochałam. Wracaliśmy do domu już późno. Zaczynało się ściemniać. W oknach domów świeciły się światła, w niektórych miejscach migały świąteczne lampki, a przez niezasłonięte zasłony można było zobaczyć, jak rodziny siadają do kolacji albo razem oglądają telewizję.

Pomyślałam, że byłoby cudownie za kilka lat tak spędzać wieczory z mężem i dziećmi. Spojrzałam na Adama, a on nie odrywał ode mnie wzroku. Nagle się zatrzymał, rozłożył ręce.

- Spójrz, jaki piękny widok! - z nieba spadały duże płatki śniegu. Bardzo szybko przykryły ziemię białym obrusem.

Adam, nie krępując się, podniósł mnie na ręce i zaczął kręcić się w kółko. Chwytałam śnieżynki rękami i śmiałam się na całe gardło. Nagle chłopak się poślizgnął i upadliśmy na ziemię.

Mój śmiech nagle ucichł, a chwilę później Adam mnie pocałował. Tej nocy, kładąc się do swojego zimnego łóżka, było mi gorąco na wspomnienie pierwszej randki z chłopakiem, w którym byłam po uszy zakochana.

Nowy Rok postanowiliśmy spędzić tylko we dwoje. Skłamałam rodzicom, że spędzę go z koleżankami. Rodzice Adama wyjechali do przyjaciół do innego miasta, więc chłopak został, aby pilnować mieszkania, zapewniając, że nie będzie za nimi tęsknić.

Dużo tańczyliśmy i całowaliśmy się. Gdy zegar wybił północ, złożyliśmy sobie życzenia noworoczne. "Chciałabym, żebyśmy się pobrali" - pomyślałam, mając nadzieję, że to życzenie na pewno się spełni.

- Co sobie wymyśliłeś? - dopytywałam chłopaka.

- Nie powiem, bo się nie spełni - odpowiedział poważnie, głaszcząc moje włosy.

- Czy to życzenie związane ze mną? - nie mogłam się uspokoić.

- Tak.

- No, powiedz...

- Lepiej pokażę.

Tej nocy byliśmy sobie bliscy. Rano obudziłam się jako najszczęśliwsza dziewczyna na świecie. Adam był taki troskliwy i czuły. Po feriach znów musieliśmy się rozstać. Z każdym dniem czułam się coraz gorzej, mdliło mnie i kręciło mi się w głowie.

Mama zabrała mnie do lekarza. Po badaniach i analizach powiedziano, że jestem w ciąży. W domu musiałam powiedzieć wszystko ojcu. Oczywiście, nie był zachwycony, ale mimo to mnie wsparł i obiecał pomóc, jeśli będzie potrzeba. Rodzice mieli nadzieję, że Adam weźmie na siebie odpowiedzialność i weźmiemy ślub.

Kiedy mój chłopak dowiedział się o dziecku, jego twarz nagle się zmieniła. Jakby zerwał się z łańcucha. Krzyczał, że to moja wina, że powinnam była zadbać o antykoncepcję i że nie jest gotowy na bycie ojcem.

Wtedy mój tata sam poszedł do rodziców Adama, żeby porozmawiać o odpowiedzialności. Nawet nie wpuścili go do mieszkania. Powiedzieli, że ich syn ma jeszcze całe życie przed sobą i nie będzie go teraz marnował na ojcostwo, które jeszcze trzeba potwierdzić.

Nie upokarzaliśmy się więcej. Urodziłam chłopca, nazwaliśmy go Markiem. Mama i tata mi pomagają. Pierwszy rok postanowiliśmy, że spędzę z synem, a potem pójdę na studia. Życie z małym dzieckiem nie jest łatwe. Trzeba dużo cierpliwości i siły. Dzięki Bogu, że rodzice są blisko. Bez nich na pewno bym sobie nie poradziła.

Kiedy Marek skończył 5 lat, Adam wrócił do naszego życia. Powiedział, że żałuje swojego postępowania i tchórzostwa. Skończył studia, podjął pracę i jest gotów się nami zaopiekować.

Adam zaproponował, żebyśmy zamieszkali razem. Moi rodzice mu nie ufają i są przeciwni, żebyśmy z synem się przeprowadzili. Ja wciąż kocham swojego byłego chłopaka, ale nie wiem, czy jestem gotowa mu wybaczyć i spróbować na nowo.

Wszystkie imiona w mojej historii zostały celowo zmienione.

Pisaliśmy również o: "Siostra zaprosiła świętować narodziny wnuka. Dawno u niej nie byłam i nie wiedziałam, że ma dwa duże psy. Więcej już do niej nie przyjdę": siostra

Może zainteresuje:  "Rodzice męża poprosili zamieszkać z nami. Teściowa wprowadziła swoje porządki dała nam z mężem listę rzeczy do zrobienia. Uciekliśmy z domu": z życia

Przypominamy:  "U sąsiadki pojawił się mąż ale był leniwy i go wyrzuciła. Rano przyszła matka i błagała o wysłuchanie. Wyjaśniłam jej żeby nie niepokoiła": sąsiadka