Jedna z zaproszonych gwiazd tego programu nie mogła pozostać obojętna na wygląd ogromnego puszystego psa, ponieważ jest prawdziwą miłośniczką psów. Właścicielem zwierzaka był jeden z uczestników programu, którego zaproszone gwiazdy powinny byli odgadnąć.
Dziewczyna nie mogla powstrzymać swoich emocji na widok tego cudu natury:
- Co za słodki niedźwiadek! - powiedziała zachwycona dziewczyna. - Dlaczego nie wziąłem Rafika? (Rafik – pies dziewczyny). Zrobilibyśmy wspólne zdjęcie!
- Tak, mastif i Rafik w jego szczękach, oto byłoby super zdjęcie, - powiedział z uśmiechem prowadzący.
"Zakochałam się w swoim zięciu i cały czas o nim myślę. Córce nie mogę się przyznać bo od razu stracę jej miłość na zawsze": historia zakochanej matki
"Lara, skończysz sama z powodu tego mieszkania, masz 45 lat, komu je zostawisz, psu"
Modlitwa w sprawach beznadziejnych. Te słowa warto znać
Czym jest mumia znaleziona w rosyjskiej kopalni? Tajemnica Tisulskiej księżniczki
Okazało się, że pomimo swoich przerażających rozmiarów Musashi jest jeszcze szczeniakiem. Dorosłe psy tej rasy sięgają 76 cm wzrostu oraz 80 kg wagi.
Właścicielka psa Nina również powiedziała, że te psy jedzą niewiele, zwłaszcza latem, czym jeszcze bardziej zaskoczyła wszystkich obecnych na sali.
- Zimą oczywiście psiaki jedzą więcej, ponieważ mieszkają na ulicy, co sprawia, że metabolizm jest szybszy.
Oprócz Musashy Nina i jej mąż mają jeszcze kilka psów rasy mastif tybetański. Oni często biorą udział w różnych zawodach kynologicznych.
- Na szczęście, mamy duży autobus, którym jeździmy na wszystkie wystawy i zawody.
Psy tej rasy są wspaniałymi ochroniarzami, oni mają to we krwi, łatwo podają się tresurze, natomiast w żadnym przypadku nie będą wykonywać komendę 100 razy z rzędu. Pies oczywiście może pokazać, co on umie robić, ale tylko on będzie decydować, co on chce zrobić w tym momencie – czy usiąść, czy nie.
Właściciele Musashi mówią, że oni ciągle uczą wszystkich swoich psów być towarzyskimi oraz przyjaznymi.
„Można je spokojnie głaskać, bawić się z nimi, ale mimo to psy i tak nie wpuszczą nikogo na terytorium swojego domu — prawdziwe ochroniarze” - wyjaśniła Nina.