Interesuję się nauką i planuję iść na studia. Cała rodzina mnie wspiera.

Często dzielimy się w rodzinie planami i przyzwyczaiłem się do tego, że rodzice wspierają moje pomysły, a czasem nawet pomagają. Ale nie jestem przyzwyczajony do tego, by prosić o zbyt wiele.

Muszę się z kimś podzielić swoimi problemami, bo w przeciwnym razie wkrótce wybuchnę ze złości. Zacznę od tego, że nazywam się Maksym, mam 17 lat. Do niedawna uważałem, że moi rodzice są najlepszą parą, jaką kiedykolwiek spotkałem.

Są małżeństwem od tylu lat, a mimo to nadal traktują się z czułością i troską. Czy to nie jest prawdziwa miłość?

Mamy bardzo zgraną rodzinę. Z mamą, tatą i młodszą siostrą często chodzimy na wycieczki, gramy w gry planszowe, organizujemy ciekawe zawody i otwarcie rozmawiamy o wszystkim. Iza jest młodsza ode mnie tylko o rok, więc jesteśmy bardzo blisko. Stała się taką pięknością, że muszę odstraszać adoratorów od naszego domu.

Popularne wiadomości teraz

"W sensie, skąd macie brać pieniądze – zdziwiłam się – nie pracujecie, a ja muszę. Syn z synową żyli z tego, co im przesyłałam z Anglii." Z życia

Dziecko zostawiło psa i notatkę w parku. Płakali prawie wszyscy

Piękna wieczorna modlitwa do Anioła Stróża

Top 10 zaskakujących ciekawostek o kotach. Mało kto o tym wie

W tym roku planuję zdawać na uniwersytet. Bardzo chcę studiować geologię. Rozważaliśmy z rodzicami uniwersytet w stolicy. Semestr nauki jest drogi, ale nie zamierzam siedzieć na garnuszku u mamy i taty. Kiedy już się zaklimatyzuję, poszukam pracy na pół etatu. Jeśli będę miał szczęście, uda mi się zamieszkać w akademiku, więc nie będziemy musieli płacić za mieszkanie.

Wszystkie moje plany legły w gruzach po tym, jak niespodziewanie zachorowała moja siostra. Po ciężkiej operacji potrzebowała transfuzji krwi. Rodzice i ja chcieliśmy zostać dawcami. Grupa krwi mamy nie pasowała, a ojciec nie mógł zostać dawcą z powodu cukrzycy.

Kiedy przyszła moja kolej, okazało się, że mam zupełnie inną grupę krwi niż moi rodzice, co jest niemożliwe.

Wtedy mama musiała przyznać, że nie jestem biologicznym synem taty. Zaszła w ciążę, gdy spotykała się ze swoim pierwszym chłopakiem. Kiedy dowiedział się o dziecku, zostawił mamę na pastwę losu. Nie była długo sama, bo kiedy mój niebiologiczny tata dowiedział się, że jest wolna, od razu zaproponował jej małżeństwo.

To bardzo jej odpowiadało, więc zgodziła się, a miesiąc po ślubie obwieściła mu nowinę o ciąży. Urodziłem się, jak mówi mama, siedmiomiesięcznym wcześniakiem, a według lekarzy – zupełnie zdrowym donoszonym dzieckiem.

Okazuje się, że przez tyle lat ukrywała prawdę przed nami wszystkimi i gdyby Iza nie zachorowała, nigdy byśmy się nie dowiedzieli, kto naprawdę jest moim ojcem. Po tym wszystkim tata zdecydował się wybaczyć mamie i nie wnosić o rozwód, ale ich relacje uległy pogorszeniu.

Ojciec przestał traktować ją z szacunkiem i czułością. Teraz zawsze był w złym humorze i wywoływał kłótnie, by móc ją obrażać kąśliwymi uwagami i nieprzyjemnymi słowami. Ona to wszystko znosiła, bo czuła się winna.

Dostało się też mnie. Człowiek, który znał mnie od małego, wychowywał, uczył i opiekował się mną, oznajmił, że od teraz mam liczyć wyłącznie na swoje siły i możliwości. Nie zamierza mi już pomagać ani słowem, ani czynem. To znaczy, że mogę zapomnieć o stołecznym uniwersytecie i studiach na geologii. Mama nie pracuje, a finansowo utrzymywał nas tata.

Nie chcę rezygnować ze swoich marzeń i iść na byle jakie studia tylko po to, żeby zdobyć dyplom. Ale skąd wziąć pieniądze na opłacenie pierwszego semestru? Nie wiem, na kogo jestem bardziej zły.

Na mamę, która zdecydowała się zapewnić nam przyszłość poprzez kłamstwo, czy na tatę, który przez 17 lat był dla mnie prawdziwym ojcem, a teraz tak łatwo i szybko potrafił się mnie wyrzec, bo nie jestem jego biologicznym dzieckiem. Dobrze, że chociaż Iza się ode mnie nie odwróciła. Siostra to jedyna osoba, która nadal mnie kocha tylko za to, że istnieję, i jest gotowa mnie wysłuchać oraz wesprzeć.

Myślę, że po zakończeniu szkoły spakuję swoje rzeczy i pojadę szukać pracy na lato. Jeśli będę miał szczęście, zarobię wystarczająco dużo, by opłacić studia i mieć coś na początek. Tak to jest, gdy żyjąc z rodzicami, czuję się gorzej niż sierota.

Pisaliśmy również o: https://kolezanka.net/cos-osobistego/19994-zlata-oczarowala-mnie-tym-ze-nie-potrzebowala-moich-pieniedzy-sama-za-siebie-placila-ale-ciagle-dzwonila-do-niej-mama-historia-milosci

Może zainteresuje:  "Przyszła do mnie przyszła teściowa i urządziła awanturę. Jak to moja córka śmiała mieszkać z jej synem, skoro nie są małżeństwem": historia z życia

Przypominamy:  "Teściowa bardzo kocha naszego syna, ale kiedy urodziła się córka, przez cały rok ani razu nie wzięła jej na ręce. Nie chce": historia mamy