Ostatni weekend był bardzo trudny dla rodziny Kasi Kowalskiej. Jej córka Ola, która na stałe mieszka w Londynie trafiła do szpitala. Potrzebna była zgoda matki na intubacje, bowiem dziewczyna w ciężkim stanie po zakażeniu koronawirusem wymagała szybkiej i trafnej hospitalizacji.
Przejmujący apel Kasi Kowalskiej w związku z chorobą córki
Wówczas piosenkarka wystosowała wzruszający apel do wszystkich młodych ludzi, aby pozostali w domu. Serce pękało gdy z ust Kasi płynęły te wszystkie słowa opatrzone lękiem o zdrowie jej dziecka.
"Będziemy cierpieć, a w kraju zapanuje niepokój". Jackowski pisze.
Okazuje się jednak, że to nie pierwsza sytuacja, w której Kasia płakała i drżała o zdrowie swojej córki.
"Zostawcie męża w spokoju. Jak wam nie wstyd zabierać tatusia dziecku – patrzyła na mnie spojrzeniem pełnym determinacji. Spakowała walizkę." Z życia
Przepis na „puszystą” kawę podbił cały Internet
Nie ma świąt bez sernika. Sprawdzony przepis na sernik królewski
Hybryd psa i kota. Zdjęcia tego zwierza bardzo popularne w sieci
Kasia zdradziła co wydarzyło się przy porodzie. To były trudne chwile.
Cud, że akurat na dyżurze był lekarz, u którego leczyłam się prywatnie. Powiedział pielęgniarce, żeby co dwie godziny sprawdzała tętno moje i dziecka. O drugiej w nocy pielęgniarka zaczęła krzyczeć, że nie słyszy tętna Oli. Rzucili mnie na łóżko i biegiem na salę operacyjną. Pamiętam dygot, wydawało mi się, że jest zimno, a to był strach. Zrobili mi cesarskie cięcie. Ola była zatruta wodami płodowymi, musieli przywracać ją do życia. Powiodło się za czwartą próbą
Wiedziałam od tamtej pory, że córka będzie silna. Żeby to przetrwać, musiała mieć dużą chęć do życia
Wierzymy, że i tym razem uda się Oli zwycięsko wyjść z choroby! Życzymy dużo zdrowia
Więcej ciekawych artykułów na kolezanka.com