Anna właśnie karmiła dziecko. Kiedy spojrzał, zdał sobie sprawę, że to nie jego córka.

Anna pomachała na boki do łóżeczka, w którym leżała mała Sonia. Adam oniemiał, bo zdał sobie sprawę, że jego żona karmi czyjeś dziecko. Oczywiście nie podobało mu się to.

Dlaczego ich własna córka leżała na uboczu, a w ramionach jego żony leżało dziecko innego mężczyzny i czuło się jak w domu?

"Cóż, wszystkie kobiety, które mają dużo mleka, karmią go. To taka straszna historia, że aż trudno uwierzyć". Spojrzenie żony opadło, a łzy błysnęły na krawędziach jej niebieskich oczu.

- "To była studentka, która urodziła go w tajemnicy i wyrzuciła do zsypu na śmieci. Urodził się tej samej nocy, co nasza córka. Przeżył sam, nagi. Pamiętasz, jak zimno było tamtej nocy?

Popularne wiadomości teraz

„Niedawno dowiedziałam się, że moja przyjaciółka z wioski jest całkowicie bezrobotna, nie ma nawet pieniędzy na jedzenie”

„Po tym, jak mój szef kazał mi natychmiast wrócić do domu wieczorem i zostawił Martę, wszystko zrozumiałam”

„Więc jak ci się żyje z ojcem mojego dziecka”: zapytała mnie koleżanka z klasy mojego męża: „i dlaczego ją to interesuje”

„Wolę być sama, niż nadal być twoim wsparciem. Wiesz, że zawsze byłam przy tobie, gdy mnie potrzebowałeś”

Adam zadrżał na widok obrazu, który stanął mu przed oczami.

- Mam nadzieję, że ktoś go adoptuje. Adam spojrzał na chłopca innymi oczami - Adam, dlaczego go nie weźmiemy, co?

Urodził się tej samej nocy co nasza córka! To przeznaczenie.

-Anna, nie zaczynaj. Po co nam czyjeś dziecko? Sami urodzimy syna. I wtedy kobieta zaczęła płakać.

- Lekarz powiedział, że nie mogę już rodzić. Ale ty tak bardzo chciałaś mieć syna! Ja też chcę mieć syna.

W chwili, gdy Adam chciał się sprzeciwić, dziecko oderwało się od piersi i spojrzało mężczyźnie prosto w oczy. Spojrzało jakoś bardzo przenikliwie, jakby w samą jego duszę. Adam zastygł w bezruchu i nic nie powiedział.

Adoptowali dziecko i zaczęli żyć jako szczęśliwa rodzina.

Pisaliśmy również o: "Dwa lata temu mama gdzieś wyjechała, więc jemy to, co Bóg nam ześle, jeśli tata nie wyda reszty w barze. Teraz nie mam butów i chcę iść do szkoły"