Musimy być kreatywni, więc niektórzy zostali znalezieni w kapuście, a inni zostali przyniesieni przez bociana.
Kiedy moja córka pyta, skąd się wzięłam, mówię jej prawdę: "Córeczko, znalazłam cię w kwietniku, więc twoje imię jest odpowiednie - Lilia".
Ta historia jest zarówno szokująca, jak i niesamowita. Przez długi czas byłam samotna. Świadomie odrzucałam uwagę mężczyzn, a wszystko z powodu nieudanej pierwszej miłości i złamanego serca.
Ponowne zaufanie komuś wydawało się niemożliwym zadaniem, więc nawet nie próbowałam. Podobało mi się życie jedynaczki, nikt nie zawracał mi głowy swoimi roszczeniami i miałam tylko siebie do wyżywienia.
Mam prywatny dom, odziedziczony po babci. Wyremontowałam go, zmieniłam ogrodzenie i kontynuowałam ulubione zajęcie mojej babci - ogrodnictwo kwiatowe.
Trzeba było widzieć piękne kwiaty, które sadziła moja babcia. Taka różnorodność kolorów, forte, zapachów, że zapierało dech w piersiach.
Była wczesna wiosna, wyszłam na rabatę, żeby posadzić krokusy i hiacynty i usłyszałam cichy szloch.
Na początku nie rozumiałam, co się dzieje, ale zacząłam się rozglądać i znalazłem koszyk z dzieckiem pod krzakiem. Nogi mi się trzęsły, a serce bolało. Co za nieludzka osoba zostawiłaby tak swoje dziecko?
Pobiegłam do dziecka, zabrałam je do środka, owinęłam w kocyk i tuliłam w ramionach, dopóki nie przyjechała policja. Dziewczynka została zabrana, jej matka była poszukiwana, a ja straciłem sen i spokój ducha, ponieważ ciągle myślałam o moim zaginionym dziecku.
Każdego dnia dzwoniłam na policję, aby dowiedzieć się, czy znaleźli pogrążoną w żałobie matkę i jak radzi sobie dziewczynka.
Nie mogłam tego długo znieść i w końcu zacząła"Była wczesna wiosna, sadziłam kwiaty w kwietniku i usłyszałam szloch. Na początku nie rozumiałem, rozejrzałem się i znalazłem koszyk z dzieckiem pod krzakiem".m sporządzać dokumenty dla mojej Lilii.
Zajęło mi to ponad miesiąc, mnóstwo wysiłku i łez, ale było warto. Teraz jestem mamą najlepszej córki na świecie i szczerze wierzę, że została mi zesłana przez niebiosa.